France Telecom wycofał się w poniedziałek z oferty przejęcia TeliaSonera za 40 mld dol., co z jednej strony wywołało spory spadek notowań skandynawskiego operatora, a z drugiej – dużą ulgę wśród inwestorów francuskiej firmy.



Zgodnie z logiką wydarzeń, akcje TeliaSonera potaniały o 13 proc. do 43,30 szwedzkich koron, a walory France Telecom podrożały o 7,3 proc.

Francuzi zadeklarowali gotowość przejęcia nordyckiej firmy na początku czerwca, ale zarząd TeliaSonera uznał, że proponowana kwota akwizycji – w gotówce i akcjach – jest po prostu za niska. Kolejne negocjacje nie zbliżyły stanowisk stron w najważniejszej kwestii: finansów.

Reklama

Debiut w 2000 roku na giełdzie szwedzkiej Telii, która wkrótce wchłonęła fińską Sonerę, był wyjątkowo nieudany. Tysiące inwestorów straciło swoje oszczędności po krachu tzw. bańki internetowej, czyli powszechnym załamaniu się kursów akcji firm IT.

Zdaniem analityków francuska oferta byłaby do przyjęcia, gdyby przynajmniej uwzględniała wycenę akcji TeliaSonera według IPO, czyli po 65 koron szwedzkich. Obecnie Francuzi proponowali 54-55 koron za akcję.

T.B., Reuters