- Polska to jeden z najlepszych rynków w Europie Wschodniej - powiedział w środę główny ekonomista ING ds. rynków wschodzących Charles Robertson. - Polski system bankowy jest zdrowy, kraj nie ma problemu ze spłatą kredytów. Gdy sytuacja na świecie unormuje się, kapitał, który kilka miesięcy temu w panice stąd odpłynął, powróci - dodał Robertson."

"Polski system bankowy jest zdrowy, Polska nie ma problemu ze spłatą kredytów. Gdy sytuacja na świecie unormuje się, kapitał, który kilka miesięcy temu w panice stąd odpłynął, powróci" - ocenił ekspert na spotkaniu z ekonomistami w Klubie Polskiej Rady Biznesu.

Ekspert ds. EEMEA (rynków Europy Wschodniej, Bliskiego Wschodu i Afryki) powiedział, że na tle innych rynków wschodzących sytuacja ekonomiczna całego regionu Europy Wschodniej jest dobra.

Zdaniem Robertsona, region względnie dobrze radzi sobie z kryzysem. Dzieje się tak pomimo dużego osłabienia się gospodarki niemieckiej, co według ekspertów miało odbić się niekorzystnie na sytuacji gospodarczej całego regionu. Konsumpcja w niektórych segmentach utrzymuje się w Niemczech nadal na wysokim poziomie. "Niemcy wciąż na przykład kupują nowe samochody. Teraz jednak, ze względu na kryzys, znacznie częściej sięgają po te mniej luksusowe i tańsze - produkowane w Czechach skody, czy rumuńskie dacie (...) To ma bardzo pozytywny wpływ na gospodarki zarówno tych krajów, jak i na całego regionu Europy Wschodniej" - wyjaśnił.

Ekonomista powiedział, że jeżeli chodzi o światowy kryzys gospodarczy, wszystko wskazuje na to, że "najgorsze mamy już za sobą". Jego zdaniem świadczą o tym m.in. dane, jakie płyną z Chin. Zdaniem Robertsona już w kwietniu-maju wskaźnik PMI w Chinach (dot. kondycji sektora produkcyjnego - PAP) powinien osiągnąć poziom sprzed gwałtownego spadku eksportu w grudniu 2008 roku.

Reklama

Zdaniem eksperta, jest to m.in. efekt nowych zamówień z USA (głównego partnera gospodarczego Chin). "Amerykanie przekonali się, że kryzys nie jest tak głęboki, jak przypuszczali, że będzie, i zamówienia pojawiły się" - wyjaśnił.

Dodał, że dostrzega też inne czynniki, mające pozytywny wpływ na tempo wychodzenia z kryzysu - chodzi m.in. o zeszłoroczny urodzaj w rolnictwie. "Dzięki temu ceny żywności są na stosunkowo niskim poziomie, a to oznacza, że nie ma ryzyka wzrostu inflacji" - wyjaśnił.

Ekonomista zwrócił też uwagę na wskaźniki pozaekonomiczne, takie jak poziom przestępczości, wynikający z rosnącego bezrobocia, frustracji i braku perspektyw, a towarzyszący zazwyczaj zapaści gospodarczej. Zdaniem eksperta, tym razem na taki "czarny scenariusz" na szczęście nie są narażone ani państwa Europy Zachodniej, ani USA, ani Japonia. Dodał, że najbardziej narażony na wzrost niepokojów społecznych jest region Bliskiego Wschodu i niektóre państwa Azji, np. Pakistan.