Kanclerz Merkel rozmawiała już telefonicznie z premierem Władimirem Putinem 23 maja, a wczoraj spotkała się z prezesami Magna International: Siegfriedem Wolfem i Frankiem Stronachem, poinformował Wilhelm na konferencji w Berlinie. Zapowiedział, że pani kanclerz spotka się z prezesem Fiata Sergio Marchionne jeszcze “w połowie tygodnia”.

- Będziemy kontynuowali intensywne rozmowy między rządem federalnym i czterema rządami landów, gdzie mieszczą się fabryki Opla, przedstawicielami samej firmy, jak i jej amerykańskim właścicielem (GM) - powiedział Wilhelm. – Myślę, że dokonamy wielkiego postępu w najbliższych dniach – dodał

Opel potrzebuje 3,3 mld euro wsparcia, jeśli ma przetrwać kryzys. Rządzącej koalicji, którą czekają wybory do parlamentu 27 września, zależy na uratowaniu 25 tys. miejsc pracy w firmie na terenie Niemiec. Minister gospodarki Karl Theodor zu Gutteneberg oświadczył niespodziewanie wczoraj, że preferowaną opcją może być też "uporządkowana niewypłacalność" Opla.

"Obecny tydzień będzie decydujący" - powiedział na konferencji prasowej rzecznik rządu. Jak podał PAP, potwierdził też doniesienia dziennika "Bild", że w niedzielę wieczorem kanclerz Angela Merkel i minister gospodarki Karl- Theodor zu Guttenberg spotkali się z kierownictwem kanadyjsko- austriackiego konsorcjum Magna International, jednego z trzech inwestorów zainteresowanym Oplem. Oprócz Magny, uchodzącej za faworyta i działającej w porozumieniu z rosyjskim bankiem państwowym Spierbank oraz producentem samochodów GAZ oligarchy Olega Deripaski, o przejęcie niemieckiego koncernu starają się też włoski Fiat i amerykański holding Ripplewood.

Reklama

Zdaniem ministra zu Guttenberga wszystkie trzy złożone w zeszłym tygodniu oferty są niewystarczające. W opublikowanym w niedzielę wywiadzie dla gazety "Bild am Sonntag" powtórzył on, że nie wyklucza "kontrolowanego bankructwa" spółki, jeśli inwestorzy nie poprawią swoich ofert. Niemieckie rząd chce mieć pewność, że "znaczna kwota z pieniędzy podatników", którą chce przeznaczyć na poręczenia dla Opla, "nie pójdzie na marne" - dodał.

Wypowiedź ta wywołała kontrowersje. Szef dyplomacji i kandydat socjaldemokratycznej SPD na Kanclerza Niemiec Frank-Walter Steinmeier zażądał, by "wreszcie skończyć gadanie o bankructwie spółki". Także chadecki premier landu Hesja, w którym znajduje się siedziba Opla - Ruesselsheim - Roland Koch zaapelował w poniedziałek do rządu federalnego o podjęcie wszelkich działań, by uratować motoryzacyjny koncern Opel od bankructwa. "To obowiązek polityki" - powiedział Koch w telewizji ARD. Bankructwo byłoby "najgorszym z możliwych rozwiązań".

Jak podał PAP powołując się na poniedziałkowe wydanie dziennika "Frankfurter Allgemeine Zeitung", inwestorzy zainteresowani niemieckim koncernem poprawili swoje oferty. Fiat zobowiązał się do spłacenia 6 miliardów euro rządowych poręczeń w ciągu czterech lat. Wcześniej włoski koncern zamierzał zabiegać o 7-miliardowe gwarancje. Jego koncepcja zakłada też likwidacje 10 tys. miejsc pracy w zakładach Opla oraz siostrzanej spółce Vauxhall, w tym najwyżej 2000 w Niemczech. Fabryki w tym kraju miałyby zostać utrzymane. Fiat nie przewiduje żadnych zmian w Polsce - informuje "FAZ". Opel ma fabrykę w Gliwicach.

Z kolei Magna zapowiada w swej ofercie wstrzymanie wypłat dywidend na poczet spłaty zadłużenia. Likwidacji miałoby ulec około 2600 miejsc pracy w niemieckich zakładach. Swoje potrzeby finansowe w związku z przejęciem Opla konsorcjum szacuje na 5 miliardów euro w tym oraz przyszłym roku; sama Magna chce zainwestować w niemiecką spółkę 700 mln euro.