Chiński plan stymulacji gospodarki ma dwa oblicza – po pierwsze uruchomić wielkie inwestycje infrastrukturalne, po drugie – rozruszać mikrobiznes, który dzięki przysłowiowym 150 dolarom wypchnie ubogą ludność wiejską do sfery konsumpcji.

Wystarczyło 146 dolarów

ikona lupy />

Od kiedy Wang Shulian uruchomiła 9 lat temu małą fabrykę gipsu, jej dom położony w zachodniej części Państwa Środka zapełnił się owocami bogactwa: lodówką, telewizorem, odtwarzaczem DVD i telefonem. Przedsiębiorcza Chinka rozkręciła swój biznes dzięki mikropożyczce w wysokości 146 dolarów uzyskanej od organizacji, która wspiera kobiety mieszkające na wsi w rozkręcaniu własnego biznesu.

Reklama

Mikrus uratuje wielką gospodarkę

Choć uwagę mediów przyciągnęła ta część chińskiego planu stymulacji gospodarki, która obejmowała wielkie inwestycje infrastrukturalne, to może się okazać, że właśnie zawarty w nim program rozwoju mikropożyczek może położyć fundamenty pod powrót Państwa Środka na drogę dwucyfrowych wzrostów PKB.

„Spowodowanie, że pieniądze zaczną „ściekać w dół” do najniższych poziomów gospodarki jest bardzo, bardzo ważne dla długoterminowego rozwoju Chin.” – mówi Tammy Lam, który w zeszłym roku porzucił swoją dobrze płatną pracę w Citibank China, aby założyć organizację non-profit Rural Impact Professionals, która zajmuje się udzielaniem mikrokredytów.

Mikropożyczki na miarę Nagrody Nobla

Pomysł wprowadzenia programu mikropożyczek narodził się w 1980 roku w Bangladeszu. Ekonomista Muhammad Yunus założył wtedy specjalnie do tego celu powołany Grameen Bank, za którą to inicjatywę w 2006 roku dostał pokojową Nagrodę Nobla. Idea inicjatywy opiera się na udzielaniu najbiedniejszym niewielkich kredytów na rozkręcenie własnego biznesu.

Z powodu trwającego kryzysu, chińscy mieszkańcy wsi stali się idealnymi adresatami tego typu programów. Słabnący wzrost gospodarczy w Państwie Środka spowodował, że 30 milionów Chińczyków musiało porzucić miasta i wrócić na wieś w poszukiwaniu pracy. Tymczasem zarobki mieszkańców wsi wynoszą obecnie w Chinach zaledwie jedną trzecią tego, co mieszkańców miast.

30 milionów Chińczyków łaknie kapitału

Jak twierdzi Mao Yushi, 80-letni chiński ekonomista, który w 1993 roku założył jedną z organizacji non-profit zajmujących się udzielaniem mikropożyczek, wielomilionowa rzesza pracowników, którzy wrócili na wieś w ostatnim czasie jest świetnym celem dla instytucji zajmujących się mikrobankowością.

„Rozumieją działanie rynku, ponieważ żyli przez pewien czas w bardziej rozwiniętych handlowo regionach nadbrzeżnych, ale nie mają pieniędzy.” – mówi Yushi. „Jeśli zapewni się im mikrofinansowanie, pomoże się im w rozwinięciu lokalnej przedsiębiorczości.”.

Skala mikrokredytowania dynamicznie rośnie

Instytucja, która udzieliła mikropożyczki wspomnianej na początku Wang Shulian – Ningxia Huimin Microfinance Co. – obecnie ma w swoim portfelu mikrokredytowym 4500 gospodarstw domowych. Średnia wartość pożyczki wynosi 4000 juanów, a czas spłaty 1 rok. Oprocentowanie jednej pożyczki wynosi od 10,2 do 12 procent, czyli więcej niż w przypadku finansowania tradycyjnych przedsięwzięć biznesowych.

Jak jednak wynika z badań, działalność mikrobanku Ningxia Huimin przynosi nieporównywanie większe korzyści jego klientom. Na 1000 juanów pożyczonych rocznie jednemu gospodarstwu domowemu przypada wzrost dochodu tego gospodarstwa o 776,7 juana.

Stale rosnące zainteresowanie Chińczyków mikropożyczkami spowodowało, że spółka planuje do 2012 roku obsługiwać 15 tysięcy gospodarstw domowych i zwiększyć portfel kredytowy do 76 milionów juanów.

Choć nie wszystko wygląda różowo...

Mimo poparcia chińskiego rządu dla tego typu inicjatyw, największą barierą dla wielu organizacji chcących uruchomić mikropożyczki jest barak wiedzy o tym, jak zdobyć fundusze na rozpoczęcie działalności.

Zgodnie z przepisami obowiązującymi w Państwie Środka, mikrobanki nie mają prawa przyjmować depozytów, a zainteresowanie inwestorów zewnętrznych jest nikłe z powodu małej opłacalności takiego przedsięwzięcia.

Jak mówi Long Zhipu, zarządzający wspomnianym mikrobankiem Ningxia Huimin, część winy za ten stan rzeczy leży też po stronie chińskiego rządu, który powinien przygotować pakiet impulsów dla rozwoju mikrofinansowania w postaci ulg podatkowych i dopłat do oprocentowania. „W tej chwili rząd nie wie jak wspomóc nasze inicjatywy, a mikrokredytowe spółki nie wiedzą skąd uzyskać wsparcie.” – mówi Long.

...to przedsiębiorczość się rozwija

Dla wspomnianej na początku Wang Shulian szczęśliwym zbiegiem okoliczności jest to, że mieszka w jednym z regionów Chin, w których rozpoczęto eksperyment z mikrofinansowaniem. Dzięki dotychczasowym sukcesom udało jej się w tym roku uzyskać kolejną pożyczkę – w wysokości 20 tysięcy juanów – którą zużyła na rozwój swojego interesu.

ikona lupy />
Dochody Chińczyków / Bloomberg
ikona lupy />
Chiny - wskaźniki ekonomiczne / Bloomberg