II kwartał roku okazał się tym samym jeszcze gorszy od pierwszych trzech miesięcy. W I kwartale gospodarka skurczyła się „tylko” o 9,8 procent, kończąc 10-letni okres dynamicznego rozwoju, kiedy średni wzrost PKB wynosił blisko 7 procent.

Głównym powodem załamania dynamiki wzrostu jest spadek cen surowców, na których opiera się cały rosyjski eksport. W ostatnim kwartale średnia cena ropy z Uralu, która jest głównym surowcem eksportowym Rosji wynosiła niewiele ponad 60 dolarów za baryłkę podczas, gdy w zeszłym roku cena takiej samej baryłki sięgała ponad 140 dolarów.

„Nie możemy się dłużej rozwijać w ten sposób” – powiedział wczoraj prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew. „To ślepy zaułek. Z powodu kryzysu będziemy musieli zmienić strukturę naszej gospodarki”.

Tymczasem perspektywy rosyjskiej gospodarki nie wyglądają na razie zbyt dobrze. Według Międzynarodowego Funduszu Walutowego w tym roku PKB Rosji spadnie o 6,5 procent, aby w 2010 roku zwiększyć się o zaledwie 1,5 procent.

Reklama

Z kolei zgodnie z prognozami Banku Światowego stopa bezrobocia na koniec przyszłego roku ma wynieść w Rosji ponad 13 procent. Na koniec czerwca tego roku stopa bezrobocia wynosiła tylko 8,3 procent.