Spadek ruchu turystycznego na polskich lotniskach – i to aż o 12 proc. – nie wpłynie negatywnie na handel w strefie wolnocłowej. Operatorzy sklepów przyznają, że klientów jest mniej, ale obroty są zbliżone lub nawet lepsze niż w 2008 roku.
Klienci wracają
Reklama
Spadek sprzedaży w Baltonie analitycy tłumaczą pojawieniem się konkurencji, która często dysponuje większymi, przez to bardziej okazałymi sklepami. Są wśród niej nie tylko zachodni operatorzy działający na międzynarodowych lotniskach, ale i polskie firmy. Przykładem jest Krakowski Kredens, marka rozwijana przez spółkę Alma Market, do której należy też sieć delikatesów Alma. – W II kwartale tego roku w sklepie na krakowskim lotnisku Balice sprzedaliśmy towar o wartości ponad 15 proc. większej niż w analogicznym okresie 2008 roku – mówi Ewa Lewek, wiceprezes Krakowskiego Kredensu. Baltona zapowiada kolejne inwestycje w nowe sklepy. Na razie na warszawskim lotnisku otworzyła pierwszy sklep dedykowany dzieciom i sklep marki Esprit. Ale rozwijać chcą się także konkurenci. Aelia prowadzi prace nad otwarciem sklepu z okularami. Ma on powstać na warszawskim Okęciu. Sklepy stawiają na promocje. Dzięki nim wiele towarów znów jest oferowanych po atrakcyjnych cenach.
Papierosy, alkohol, perfumy
Niezmiennie w grupie najchętniej kupowanych produktów są papierosy, alkohol i perfumy. W sumie towary te odpowiadają za ponad 70 proc. obrotów. – Papierosy kupują przede wszystkim osoby wyjeżdżające do krajów Unii, gdzie ceny na tytoń są wyższe niż w Polsce. Wódka natomiast to produkt, który jest chętnie kupowany niezależnie od kierunku wyjazdu. Wśród alkoholu królują polskie marki, Żubrówka jest zdecydowanym liderem – zauważa Magdalena Dachniewska. W tym roku na zakupy w strefie wolnocłowej podróżni wydają więcej niż w roku ubiegłym. Jest to w dużej mierze zasługą wzrostu kursu euro w porównaniu z 2008 rokiem.
ikona lupy />
Najwięksi operatorzy na polskich lotniskach / DGP