Sektor usług pogrzebowych w Japonii jest szacowany na 18 mld dolarów i dalej się rozwija. Do 2040 roku liczba zgonów zwiększy się do 1,66 mln w skali roku wobec 1,14 mln zanotowanych w roku ubiegłym – ocenia japoński Narodowy Instytut Badania Ludności i Bezpieczeństwa Społecznego.

W momencie kiedy Japonia wyłania się z najgorszej recesji od czasów wojny, wielcy usługodawcy, jak San Holdings, Tear Corp., a także sieć handlowa Aeon, zamierzają wykorzystać wzrost zainteresowania tańszymi pogrzebami i przejąć udział w rynku od rodzinnych zakładów, które dominują w branży.

“Nie ma tak wielu biznesów, w których gwarantowany jest wzrost rynku oraz zwiększający się popyt – mówi Norihisa Tomiyasu, założyciel i prezes spółki Tear, notowanego na giełdzie operatora domów pogrzebowych.

Sprzedaż Tear rośnie ósmy rok z rzędu, zwiększając sześciokrotnie przychody do 5,9 mld jenów (66 mln dolarów) w roku finansowym zakończonym we wrześniu 2008 roku. Firma z Nagoi związała się ze spółką kolejową Nankai Electric Railway, firmą budowlaną i operatorem stacji gazowych w celu propagowania ich marek w domach pogrzebowych, zbudowanych na terenach partnera.

Reklama

Aeon, druga w Japonii sieć marketów zaczęła w zeszłym miesiącu oferować usługi pogrzebowe w powiązaniu z 400 tradycyjnymi zakładami. Chodzi o obniżenie kosztów o co najmniej 40 proc. dzięki hurtowym zakupom akcesoriów związanych z ceremoniami pogrzebowymi. W ciągu trzech lat Aeon zamierza przejąć 10 proc. rynku, obsługując około 110 tys. pogrzebów rocznie – oświadczył rzecznik firmy Satoshi Otsuka. Obecnie największy udział w rynku, sięgający 1 proc., ma San Holdings.

Większość zakładów pogrzebowych w Japonii to firmy rodzinne, które zajmują się kompleksowym serwisem, poczynając o zbierania opłat na duchownych, poprzez zakup kwiatów po organizację tradycyjnej dwudniowej ceremonii, przestrzeganej przez wyznawców buddyzmu. Za cały pakiet usług w domu pogrzebowym płaci się w Japonii przeciętnie 2,3 mln jenów