Umocnienie polskiej waluty to w głównej mierze reakcja na wzrost kursu EUR/USD oraz związana z sytuacją na giełdach poprawa nastrojów na światowych rynkach finansowych, co zwiększa apetytu na ryzyko i preferuje takie waluty ja złoty. Widać to było dokładnie po rozpoczęciu notowań na Wall Street. Silne wzrosty w pierwszych godzinach notowań oddaliły widmo silniejszej korekty, czego jeszcze w piątek po słabym raporcie kwartalnym Bank of America, mogli obawiać się inwestorzy.

Złotego lekko wsparły również opublikowane dziś dane o produkcji przemysłowej w Polsce. We wrześniu spadła ona o 1,3 proc. w relacji rocznej, po tym jak miesiąc wcześniej wzrosła po korekcie o 0,1 proc. Rynek prognozował jednak spadek o 2,2 proc.

W kolejnych dniach notowania USD/PLN i EUR/PLN będą pozostawać pod głównym wpływem sytuacji na rynkach finansowych. A więc w praktyce będą determinowane przez raporty kwartalne publikowane przez spółki z Wall Street. Dalsza poprawa nastrojów będzie wspierać złotego. Powrót obaw związanych z ewentualną korektą na rynkach akcji, stanie się impulsem do realizacji zysków. Drugorzędne znaczenie będą natomiast mieć publikowane w tym tygodniu kolejne dane makroekonomiczne z Polski (inflacja bazowa, koniunktura gospodarcza, stopa bezrobocia, sprzedaż detaliczna).

Poniedziałkowe umocnienie złotego zmienia układ sił na wykresach USD/PLN i EUR/PLN. Ta pierwsza para w najbliższych dniach może spaść do 2,75 zł. Natomiast euro po wybiciu dołem z konsolidacji w przedziale 4,17-4,28 zł ma otwartą drogę do wakacyjnych dołków.

Reklama