Rzecznik koncernu potwierdził we wtorek, że karę w tej wysokości nałożył berliński pełnomocnik ds. ochrony danych Alexander Dix. Deutsche Bahn ma dwa tygodnie na odwołanie się od tej decyzji.

W marcu tego roku ujawniono, że kierownictwo Niemieckiej Kolei przez wiele lat systematycznie kontrolowało korespondencję elektroniczną zatrudnionych. Dziennie sprawdzano do około 145 tysięcy e-maili. Oficjalnym powodem akcji miała być walka z korupcją. Kontrolowano jednak także kontakty pracowników z politykami i dziennikarzami, co służyło wykryciu osób przekazujących na zewnątrz niekorzystne dla koncernu informacje.

W wyniku skandalu wiosną ustąpił wieloletni prezes Deutsche Bahn Hartmut Mehdorn.

Afera ta, jak również wcześniejsze skandale związane z inwigilacją pracowników niemieckiego Telekomu oraz sieci supermarketów Lidl, skłoniły przyszłych niemieckich koalicjantów: chadecję i liberalną FDP do podjęcia zobowiązań dotyczących poprawy przepisów o ochronie danych pracowników.

Reklama