Zdaniem ekonomistów jest już niemal pewne, że w skali całego roku chiński Produkt Krajowy Brutto wzrośnie o 8 proc., co władze w Pekinie obrały sobie za cel.

Dane makroekonomiczne za III kwartał pokazują, że tempo wzrostu chińskiej gospodarki wyraźnie przyspiesza. W I kwartale PKB powiększył się bowiem tylko o 6,1 proc., najmniej od dekady, a w II o 7,9 proc. W rezultacie, w ciągu pierwszych dziewięciu miesięcy wzrost gospodarczy sięgnął 7,7 proc.

Spektakularne ożywienie w największej wschodzącej gospodarce świata to przede wszystkim skutek działań Pekinu, który załamanie w eksporcie zrekompensował pakietem stymulacyjnym o wartości 4 bln juanów (około 1,6 bln złotych), przeznaczonym głównie na inwestycje infrastrukturalne.

Zbyt duża zależność wzrostu gospodarczego od rządowych inwestycji wielu ekonomistów jednak niepokoi. "Chińska gospodarka będzie się szybko rozwijała jeszcze przez pół roku, może rok. Pytanie jednak, co się stanie za półtora roku, co wówczas będzie motorem wzrostu?" - zastanawia się Stephen Green, ekonomista z banku Standard Chartered.

Reklama

"Dostrzegam ryzyko, że chińskie władze nie będą chciały albo nie będą potrafiły agresywnie zaostrzyć polityki fiskalnej i pieniężnej, co może poskutkować bańką na rynkach finansowych" - ocenił Sun Mingchun, główny ekonomista ds. Chin w banku Nomura.

Jak wskazuje agencja Reutera, rola Chin w światowej gospodarce w związku z kryzysem zdecydowanie wzrosła. USA oraz Europa wychodzą z recesji bardzo wolno i nie jest wykluczone, że powrót do tempa wzrostu sprzed kryzysu zajmie im wiele lat. W tej sytuacji światowa gospodarka będzie musiała w większym stopniu opierać się na konsumpcji w Chinach, która rośnie w szybkim tempie. Sprzedaż detaliczna w ciągu roku do końca września zwiększyła się tam o 15,5 proc. w porównaniu z poprzednimi 12 miesiącami.