Porozumienie kończy trwające od listopada 2008 r. rozmowy pomiędzy UKE a TP dotyczące kształtu rynku telekomunikacyjnego w Polsce. Dokument został podpisany w siedzibie Urzędu.

TP zobowiązała się w nim do budowy i modernizacji 1,2 mln linii telekomunikacyjnych (w tym 1 mln o przepustowości 6 Mb/s i 200 tys. o przepustowości poniżej 6 Mb/s). Spółka wybuduje 500 tys. nowych linii i unowocześni 700 tys. już istniejących.

"To porozumienie jest kołem zamachowym, które uruchomi znajdujący się w stagnacji rynek telekomunikacyjny (...) Rynki finansowe oczekują stabilizacji na rynku telekomunikacyjnym, oczekują stabilizacji warunków inwestycyjnych. Zawarcie porozumienia jest taką stabilizacją i zapewnia wzrost inwestycji" - powiedziała prezes UKE Anna Streżyńska. Dodała, że w ten sposób UKE i TP odpowiadają na "wyzwania związane z kryzysem gospodarczym".

"Dokument mówi o 1 mln linii o przepustowości powyżej 6 Mb/s i 200 tys. linii o przepustowości 2-6 Mb/s. To przekłada się dziś na sumę 3 mld zł. Koszty jego wprowadzenia ze strony TP szacujemy na 180 mln zł, głównie w systemy informatyczne" - powiedział Maciej Witucki, prezes TP S.A. Dodał, że na porozumieniu "wygrywają" UKE, TP, ale także rynek, konkurencja TP oraz konsumenci.

Reklama

Porozumienie zakłada też, że UKE nie obniży stawek hurtowych, które inni operatorzy płacą TP za korzystanie z jej infrastruktury telekomunikacyjnej. Chodzi o stawki WLR (usługa hurtowego dostępu do linii abonenckich, na których inny operator przejmuje obsługę połączeń od TP wraz z pobieraniem opłat abonamentowych), BSA (hurtowa usługa dostępu do szerokopasmowego internetu na liniach TP) i LLU (usługa dostępu do kabla łączącego gniazdko telefoniczne z publiczną siecią telefoniczną).

Umowa dotyczy też zawieszenia postępowania UKE w sprawie podziału TP na część hurtową i detaliczną i realizacji założeń tzw. Karty Równoważności. Karta ta jest alternatywną propozycją TP, która ma przynieść realizację tych samych celów, co podział, ale w krótszym czasie - m.in. ma wprowadzić traktowanie innych operatorów na równi z tą częścią TP, która dotyczy sprzedaży detalicznej (np. PTK Centertel), poprawić jakość usług hurtowych TP, wprowadzić monitoring usług oraz szkolenia pracowników TP.

Zdaniem wiceminister infrastruktury Magdaleny Gaj, czwartkowe porozumienie "to historyczne wydarzenie na polskim rynku telekomunikacyjnym". "Pozwoli na inwestycje, których w ostatnich latach nie było. Zawsze lepsze jest rozstrzygnięcie, które pozawala na jak najszybsze korzyści dla konsumentów, niż podział TP, który byłby zasadny, ale trwałby długo i efekty na rynku dostrzeglibyśmy dopiero za pięć - sześć lat" - powiedziała w czwartek PAP.

Dodała, że porozumienie jest korzystne dla TP, UKE, operatów alternatywnych jak i konsumentów. "Mam nadzieję, że porozumienie jest pierwszym krokiem do zakończenia długotrwałego sporu pomiędzy TP i UKE. W większości państw, nie tylko europejskich, funkcjonuje regulator rynku telekomunikacyjnego oraz dominujący operator telekomunikacyjny. Nie powinni oni ze sobą walczyć, ale współpracować" - podsumowała.

Zdaniem Stefana Kamińskiego, prezesa Krajowej Izby Gospodarczej Elektroniki i Telekomunikacji, która zrzesza operatorów alternatywnych, porozumienie jest zapowiedzią "nowej polityki regulacyjnej". "Jej wymierne efekty będzie można ocenić po przełożeniu deklaracji na rzeczywiste działania TP i nowe oferty usług regulowanych. Pierwszym poważnym testem skuteczności nowego otwarcia będzie to, czy TP uda się zawrzeć i realizować cywilno-prawne porozumienia z operatorami alternatywnymi, które mają być prawdziwym gwarantem wykonywania intencji zawartych w porozumieniu UKE-TP" - poinformował w czwartek.