Wczorajsze popołudnie mogło zwiastować umocnienie złotego. Nowy tegoroczny rekord EUR/USD (pierwszy raz powyżej 1,50 od sierpnia 2008) i rynki giełdowe bliskie tegorocznych szczytów zapewniłyby korzystne warunki dla wszystkich walut z rynków wschodzących. Wszystko zmieniło się p godzinie 21.00, kiedy na rynku pojawiła się rekomendacja sprzedaży dla amerykańskiego banku Wells Fargo. Według autora rekomendacji, zyski banku były w dużej części zasługą jednorazowych operacji zabezpieczających i nie oddają kondycji banku. Rekomendacja była punktem zapalnym, który przełożył się na odwrót z okolic maksimów – zarówno na rynkach akcji, jak i w notowaniach EUR/USD, z wszystkimi negatywnymi konsekwencjami dla walut takich jak złoty.

Publikowane dziś przed otwarciem sesji na Wall Street wyniki spółek (zgodnie z oczekiwaniami) miały relatywnie niewielki wpływ na rynek. Choć było ich sporo, spółki publikujące raporty nie są postrzegane za tak kluczowe, aby zmienić nastawienie rynku. Należy jednak odnotować, że większość raportów (3M, McDonald’s, US Airways, AT&T, UPS, Merck) była lepsza od oczekiwań. Tak jak pisaliśmy w poprzednich raportach, już podawane w minionym tygodniu wyniki pozwoliły inwestorom na ogólną ocenę całego sezonu wyników i kolejne wyniki wprowadzają już jedynie kosmetyczne zmiany. Nieco większy (choć niekoniecznie kluczowy) wpływ mogą mieć ewentualnie jutrzejsze wyniki firmy Microsoft. Warto odnotować również fakt, iż słabsze nastroje uniemożliwiły sprzedającym na parze EUR/HUF (euro do węgierskiego forinta) na trwale zejść poniżej tegorocznych minimów (262,25 forinta za euro), co może skłonić część inwestorów do realizacji zysków.

Jeśli jutrzejsze wyniki Microsoftu (lub ewentualnie dane o sprzedaży domów w USA) nie zmienią nastrojów rynkowych, złoty może kończyć tydzień po presją sprzedających. Dziś pod koniec handlu w Warszawie za euro płacono 4,1950 złotego, za dolara 2,8040 złotego, zaś za franka 2,7750 złotego.

Reklama