Wbrew mylącej nazwie podatek ten dotyczy paliw używanych w transporcie i w elektroenergetyce. Obowiązuje w ośmiu krajach UE.

To jest genialny, prosty mechanizm, żeby mieć więcej pieniędzy na ograniczenie emisji CO2, także w sektorze transportowym, twierdzi min. Maciej Nowicki. Konsument zaczyna płacić za zanieczyszczenie, które osobiście powoduje. I dlatego taki podatek jest uważany za rozwiązanie społecznie sprawiedliwe.