Najnowsze wyniki analiz Global Antidumping Database – sponsorowanej przez BŚ firmy usługowej, monitorującej przepisy importowe – wskazują, że w III kwartale 2009 roku bardzo wzrosła liczba tak zwanych handlowych środków zapobiegawczych, czyli nadzwyczajnych ograniczeń importu. Uruchamia się postępowania, które mają ulżyć krajowym producentom, szukającym osłony przed tanim importem. Polityczna waga ograniczeń importowych ostatnio znacznie wzrosła, zwłaszcza po tym, jak amerykański prezydent Barack Obama sprowokował prawdziwą burzę krytyki, prowadzając tzw. zapobiegawcze restrykcje w odniesieniu do importu chińskich opon. Z innych jednak badań, prowadzonych równolegle przez Bank Światowy, wynika, że podniesienie barier celnych dotknęło jak dotychczas niewielką tylko część światowej wymiany handlowej. Wprowadzone od I kwartału 2008 roku do I kwartału tego roku nowe środki zapobiegawcze (zwane też ochronnymi) objęły zaledwie 0,4 proc. wartości importu do Stanów Zjednoczonych i Unii Europejskiej. Nawet postępowania antyimportowe wszczęte przez Chiny i Indie – dwa kraje należące do grupy państw najczęściej sięgających po środki ochronne – mogą mieć skutki tylko w stosunku do 0,6 proc. przywozu chińskiego i 1,8 proc. – indyjskiego. Te dane sugerują, że mimo zalewu wprowadzonych już i proponowanych ograniczeń importu – co zresztą sprzeczne jest z obietnicami Grupy 20 najważniejszych gospodarczo krajów świata, które zobowiązały się unikać posunięć protekcjonistycznych – te restrykcje mają niewielki wpływ na rozmiary globalnego handlu.
Po wszczęciu postępowania, które ma stwierdzić, czy import odbywał się po cenach dumpingowych, czy był nielegalnie subsydiowany albo czy po prostu zwiększał się gwałtownie w tempie zagrażającym przemysłowi krajowemu, zwykle dopiero od dwunastu do osiemnastu miesięcy później dochodzi do nałożenia przez rząd pełnych ograniczeń importowych. Wszczęcie w okresie lipiec–wrzesień 44 nowych postępowań (to o 53 proc. więcej niż rok wcześniej) w normalnych warunkach oznaczałoby zatem, że fala restrykcji powinna nadejść w przyszłym roku. Jak jednak twierdzi Chad Brown, starszy ekonomista w Banku Światowym i ekspert jego grupy badawczej, zazwyczaj tylko niewielka część wszczynanych postępowań prowadzi ostatecznie do ustanowienia barier handlowych. W tym roku tylko połowa rozpoczętych procedur antyimportowych skończyła się wprowadzeniem kwot importowych, choć w zeszłym roku taki efekt przynosiło od 80 do 90 proc. wszczynanych działań. Zdaniem Chada Browna przed wprowadzaniem takich ograniczeń rządy powstrzymują być może przepisy Światowej Organizacji Handlowej (WTO), które odnoszą się właśnie do stosowania tzw. środków zapobiegawczych. – Jeśli jakiś rząd nie jest w stanie znaleźć dowodów na to, że krajowy przemysł ponosi szkody wskutek dumpingu, nadmiernego wzrostu importu czy jego subsydiowania w kraju pochodzenia, to przepisy WTO stanowią, że powinien on odmówić wprowadzenia nowych barier handlowych – mówi Chad Brown. Handlowe środki zapobiegawcze stosuje się zazwyczaj w odniesieniu do materiałów do produkcji przemysłowej o niskiej wartości jednostkowej, takich jak stal, papier czy cement. Zabiegają o nie przede wszystkim producenci z krajów bogatych, którzy mają do czynienia z ostrą zagraniczną konkurencją cenową, przede wszystkim ze strony wytwórców chińskich.