Elektrownie są zmuszone do instalacji nowych transformatorów, aby sprostać większemu popytowi na prąd. Zbyt duża ilość samochodów podłączonych na raz do sieci mogłaby spowodować tzw. blackout, gdyż obecne sieci elektryczne nie są w stanie sprostać popytowi, który będzie generowany przez nowe samochody elektryczne.

Tych z pewnością przybędzie, bo władze Kalifornii będą wymagać od Toyoty, GM, Hondy, Forda i Nissana coraz większej produkcji i sprzedaży aut ładowanych energią elektryczną, począwszy od 2011 roku. Wpływ rosnącej ilości tych aut na ceny energii jest badany w tym miesiącu przez specjalną komisję.

Jak powiedział Bloombergowi Travis Miller, analityk z Morningstar w Chicago, nowe instalacje elektryczne wymuszą podwyżkę cen prądu, ponieważ elektrownie muszą zrekompensować sobie straty związane z nowymi inwestycjami.

Od roku 2012 największe koncerny samochodowe działające w Kalifornii będą musiały sprzedawać ok. 60 tys. aut hybrydowych oraz zasilanych wyłącznie prądem. Wg. planu Baracka Obamy, do 2015 roku na amerykańskich drogach ma jeździć milion samochodów elektrycznych. Spowoduje to zmniejszenie emisji CO2 do atmosfery oraz zmniejszy zależność USA od dostaw ropy naftowej.

Reklama

Instytut Elektryki Edisona (Edison Electric Institute) przewiduje, że do 2020 roku na drogach USA będzie 1 mln 600 tys. samochodów zasilanych prądem.

W oczekiwaniu na samochody elektryczne, takie jak Nissan Leaf czy Chevrolet Volt, Edison próbuje oszacować, jakie będzie zapotrzebowanie na energię elektryczną, w jakim stanie USA będzie jeździć najwięcej tego typu samochodów oraz jaki to będzie miało wpływa na sieci przesyłowe.