Ostrzegli oni, że linie lotnicze mogą być zmuszone do rezygnacji z lukratywnych praw do startu i lądowań – wynika z dokumentów, do których wgląd uzyskał „Financial Times”.

Bruksela twierdzi, że porozumienie podpisane w zeszłym roku przez trzy linie lotnicze „najpewniej doprowadzi do znacznego naruszenia zasad konkurencyjności” na siedmiu trasach z Europy do USA, i odwrotnie.

Komisja ds. konkurencyjności UE poinformowała, że „przygotowuje wydanie decyzji, wskazującej, że seria porozumień została zawarta z pogwałceniem” prawa antymonopolowego i w związku z tym zażąda przerwania tych naruszeń.

„Sytuację można naprawić między innymi … poprzez przekazanie praw do startów i lądowań (tzw. slotów) innym przewoźnikom – podpowiada Komisja.

Reklama

Zakwestionowane trasy dotyczą połączeń Londynu z Nowym Jorkiem, na których, zdaniem Komisji, sojusz zapewnia British Airways i American Airlines dostatecznie dużo władzy, aby windować ceny biletów w pierwszej klasie i klasie business.

Bruksela ma również zarzuty w odniesieniu do połączeń Londynu z Dallas, Bostonem, Miami i Chicago, oraz na trasach Madryt- Miami i Madryt-Chicago.

Swoje obiekcje Komisja zawarła w poufnej „deklaracji zarzutów”, którą wysłano liniom lotniczym trzy tygodnie temu. Na odpowiedz otrzymały one miesiąc.

Przewoźnicy należący do sojuszu OneWorld, zabiegają o immunitet antymonopolowy w Departamencie Transportu USA, który ma przedstawić wstępną decyzję jeszcze w tym tygodniu. Departament udzielił wcześniej takich zwolnień konkurencyjnym sojuszom OneWorld – Star i SkyTeam.

Iberia oświadczyła wczoraj wieczorem, że trzy linie lotnicze są „zadowolone, iż mogą przedstawić swoje racje w odpowiedzi na wątpliwości Komisji”.