Projekt ustawy budżetowej na 2010 r. po raz pierwszy zawiera także budżet środków unijnych. Dochody środków z UE mają wynieść 41,8 mld zł, a wydatki 56,2 mld zł. Deficyt wyniesie 14,4 mld. Deficyt ten nie powiększa deficytu budżetowego, ale zwiększa potrzeby pożyczkowe państwa, przez co wpływa na koszty obsługi zadłużenia. "Deficyt w budżecie środków unijnych będzie się utrzymywał do 2013 r. Początkowo wydatki na finansowanie będą wyższe od środków refundowanych. Później sytuacja zmieni się. Do 2015 r. powinniśmy mieć nadwyżkę środków UE nad wydatkami - powiedziała wiceminister. "Deficyt w budżecie środków unijnych jest chwilowy i z punktu widzenia metodologii ESA 95 nie będzie uznany za deficyt sektora finansów publicznych" - dodała.

ESA 95 to unijna metodologia liczenia deficytu sektora finansów publicznych i długu publicznego. Zgodnie z nią wydatki na OFE są ujmowane poza sektorem publicznym. W efekcie wskaźniki pokazywane według ESA 95 wyglądają korzystniej dla finansów publicznych, niż w przypadku liczenia według polskiej metodologii SNA 93. Metodologię ESA 95 stosuje się np. przy ocenie, czy dany kraj spełnia kryteria z Maastricht, będące warunkiem przystąpienia do strefy euro.

Jak wyjaśniła wiceminister, deficyt w budżecie środków unijnych wynika stąd, że wydatki państwa na realizację projektów finansowanych z pieniędzy UE są większe od dotacji unijnych. Po realizacji projektów faktury zostaną przedstawione UE i poniesione teraz wydatki zostaną zrefundowane.