W okresie poniedziałek-środa złoty stracił 14 gr do dolara i 11 gr w stosunku do euro. Źródłem tak gwałtownej wyprzedaży, która była charakterystyczna również dla innych walut regionu, było gwałtowne pogorszenie klimatu inwestycyjnego na rynka finansowych oraz spadek kursu EUR/USD z poziomu powyżej 1,50 dolara do dzisiejszego minimum na 1,4684 dolara. Pomimo, że obecne oceny polskiej gospodarki są zupełnie inne niż na początku roku, a analitycy i ekonomiści aktualnie prześcigają się w podnoszeniu, a nie obniżaniu prognoz wzrostu gospodarczego, to załamanie klimatu inwestycyjnego w tym tygodniu musiało przypomnieć inwestorom reakcję rynku walutowego z początku roku. I to ten strach tłumaczy aż tak dynamiczną wyprzedaż.

W czwartek główny wpływ na notowania złotego będzie miała reakcja rynków na publikowane o godzinie 13:30 wstępne szacunki amerykańskiego PKB w III kwartale br. Konsensus ukształtował się na poziomie 3,2 proc. Dane zbliżone do prognoz mogłyby uspokoić nastroje, stając się impulsem do wzrostowego odbicia na giełdach i EUR/USD. A więc i do wzmocnienia polskiej waluty. Wyraźnie gorsze od prognoz dane wzmocnią obawy o stan gospodarki Stanów Zjednoczonych, wywołując odwrotną do opisanej reakcję rynków finansowych.