Donald Tusk powiedział dziś w Brukseli, że Polska oraz siedem innych krajów członkowskich chcą jasnych zasad co do podziału wydatków państw UE na walkę z emisją dwutlenku węgla.

W Brukseli rozpoczęło się dziś spotkanie europejskich przywódców. Przed konferencją klimatyczną ONZ w Kopenhadze mają oni postanowić, jaki będzie wkład Unii Europejskiej w walce z globalnym ocieplaniem. Na ten cel potrzeba będzie rocznie 50 miliardów euro ze środków publicznych. Nawet 15 miliardów euro będą wykładały państwa unijne.

Premier Polski żąda ustalenia, w jaki sposób poszczególne państwa zostaną obciążone finansowo. Chodzi o to, żeby wkłady były uzależnione od PKB każdego kraju, a nie od wielkości emisji dwutlenku węgla. Taka opcja nie podoba się bogatszym członkom UE. Polska ma poparcie Czech, Słowacji, Rumunii, Bułgarii, Łotwy, Litwy oraz Węgier. Słowenia jest „życzliwie neutralna”.

Unia Europejska chce do 2020 roku zmniejszyć emisję dwutlenku węgla o 20 proc. w porównaniu z poziomem w 1990 roku. Kanclerz Niemiec, Angela Merkel, powiedziała dziennikarzom, że bardzo liczy, iż UE będzie mogła przedstawić konkretną propozycję na szczycie w Kopenhadze. Jednocześnie wyraziła nadzieję na oferty pomocy w redukcji emisji CO2 ze strony m.in. USA i Chin.