Takie zalecenia zawiera opublikowany dzisiaj raport Europejskiego Bank Odbudowy i Rozwoju, w którym nie szczędzi się mocnych słów.

Dokonując oceny wpływu globalnego kryzysu finansowego, bank stwierdza, że międzynarodowa integracja finansowa zasadniczo była dobra dla regionu zapewniając kredyty i kapitał, głównie z Europy Zachodniej.

Ale finansowa integracja zrodziła „znaczne koszty” poprzez „zachęcanie do boomu kredytowego i nadmiernego zapożyczania się oraz pewną skłonność do zaciągania pożyczek w obcych walutach”.

Próby odwrócenia finansowej integracji byłyby szkodliwe, ale decydenci znaleźli się wobec „krytycznej konieczności” przystąpienia do kontroli przyszłego rozwoju. Muszą oni, jak stwierdza EBOR, przeciwstawić się ciążeniu ku pożyczkom w obcych walutach, „co może dalej stwarzać zagrożenie dla stabilności”. Dlatego muszą wypracować instrumenty pozwalające na ograniczenie przyszłego boomu kredytowego i poprawę zarządzania skutkami takiego boomu.

Reklama

Raport pojawia się po wielu miesiącach debaty na rolą zagranicznych banków w regionie, zwłaszcza w Europie Środkowej, w krajach bałtyckich i na Bałkanach, gdzie zachodnioeuropejskie grupy bankowe są dominujące. Kiedy w zeszłym roku po upadku amerykańskiego banku inwestycyjnego Lehman Brothers wybuchł kryzys finansowy, wzmogły się obawy, że międzynarodowe banki będą zmuszone opuścić region, aby skoncentrować się na operacjach krajowych.

Przy wsparciu ze strony Unii Europejskiej, Międzynarodowego Funduszu Walutowego i innych międzynarodowych instytucji finansowych, niebezpieczeństwo zostało zażegnane i banki przekonano do dalszej działalności, w tym w zagrożonych krajach, jak Łotwa, Węgry i Ukraina, które otrzymały pokaźne pakiety pomocowe z UE i MFW.

Gdy jednak opadł już pył, politycy zadają pytanie, czy uzależnienie regionu od zagranicznych banków – wyjątkowo wysokie wśród gospodarek wschodzących – nie przyczyniło się samo do kryzysu.

Raport EBOR odpowiada, że tak jest w istocie, ale w sumie korzyści przewyższają koszty. ,,Podstawowy model rozwoju regionu pozostał nie naruszony. Jednak kryzys uwidocznił słabości. Z lekcji trzeba wyciągnąć wnioski” – mówi Erik Berglof, główny ekonomista Europejskiego Banku Odbudowy i Rozwoju.