„Rollercoastera na rynku złotego ciąg dalszy. Tym razem po południu powróciliśmy poniżej ważnych poziomów, tj. 4,25 zł za euro i 2,87 zł za dolara. Można to przypisać poprawiającym się nastrojom na światowych giełdach, co na powrót zwiększa zainteresowanie ryzykownymi inwestycjami, w tym także na walutach emerging markets” – powiedział ISB analityk Domu Maklerskiego BOŚ Marek Rogalski.

Nieco zaskoczył odczyt ISM dla usług o godz. 16:00. Wskaźnik ten obniżył się w październiku do 50,6 pkt. z 50,9 pkt. we wrześniu. Oczekiwano natomiast jego zwyżki do 51,5 pkt. Żadnej negatywnej reakcji z tego tytułu nie było jednak widać.

„Kilka minut później kurs EUR/USD wzrósł do 1,4830 i ma szanse na test strefy 1,4842-59 jeszcze dzisiaj. Widać wyraźnie, że dla inwestorów najważniejsze będzie dzisiaj posiedzenie FOMC i komunikat FED z godz. 20:15” – zwrócił uwagę analityk.

W środę ok. godz. 17:30 za jedno euro inwestorzy płacili 4,2457 zł, a za jednego dolara 2,8612 zł. Kurs euro/dolar wynosił 2,8612.

Reklama

Natomiast dzień wcześniej o tej samej godzinie za jedno euro płacono 4,2799 zł, a za dolara 2,9176 zł. Kurs euro/dolar wynosił wtedy 1,4669.