"Produkcja seryjna uruchomiona została wcześniej niż początkowo zakładano. Jest to wynikiem wcześniejszego zakończenia trwającej od początku września finalnej fazy produkcji pilotażowej, w czasie której potwierdzono prawidłowy przebieg wszystkich procesów produkcyjnych" - głosi środowy komunikat General Motors Poland.

Jak podał w środę producent, seryjna produkcja ruszyła we wtorek. Wcześniej, w fazie pilotażowej, powstało ponad 300 aut. Nowa Astra w wersji hatchback (5-drzwiowa) produkowana jest na jednej linii produkcyjnej z pozostałymi gliwickimi modelami - astrą III sedan oraz zafirą.

"Nowa astra jest najbardziej zaawansowanym technicznie samochodem seryjnym produkowanym w Polsce" - głosi komunikat GM Poland.

W końcu października przedstawiciele koncernu poinformowali, że na polskim rynku samochód będzie dostępny w styczniu. Od kilku tygodni auto można już kupić w Niemczech, a jeszcze w tym roku będzie to możliwe także we Francji i Wielkiej Brytanii.

Reklama

Nowa astra powstaje również od niedawna w brytyjskiej fabryce GM w Ellesmere Port. Gliwicki zakład jest drugim, gdzie ruszyła seryjna produkcja tego modelu.

Nowy model po raz pierwszy zaprezentowano publicznie w połowie września podczas targów motoryzacyjnych we Frankfurcie. W końcu października, także w tym mieście, podczas pokazu prasowego po raz pierwszy ujawniono cenę, jaką trzeba będzie zapłacić za podstawową wersję astry IV z benzynowym silnikiem 1,4. Takie auto będzie kosztować w Polsce 58,5 tys. zł.

Z ośmiu rodzajów silników, jakie są montowane w nowym samochodzie z Gliwic, dwa są wytwarzane w Polsce - to silniki diesla o pojemności 1,7 i 1,3 litra, produkowane przez fabrykę Ispol w Tychach (wspólne przedsięwzięcie GM i Isuzu) i Powertrain w Bielsku-Białej (spółka GM i Fiata).

Przedstawiciele GM w Polsce i w Europie wiążą duże nadzieje z nowa astrą. Jej poprzednie wersje cieszyły się dużym powodzeniem na rynku, stanowiąc nawet trzecią część sprzedaży Opla, rzędu 500 tys. egzemplarzy rocznie.

Wprowadzenie nowego modelu ma być impulsem prowadzącym do wzrostu produkcji w gliwickiej fabryce, która w tym roku, w związku z kryzysem na europejskim rynku, zmniejszyła produkcję o ponad połowę. Od początku roku do końca września z linii produkcyjnych w zakładzie zjechało 66 tys. 955 aut wobec 151 tys. 779 w tym samym czasie zeszłego roku.



Oprócz astry IV w Gliwicach nadal będą wytwarzane modele astra III sedan i zafira. W sierpniu, po niespełna sześciu latach od uruchomienia produkcji, zakład zakończył wytwarzanie astry classic II. W Gliwicach powstało niespełna 244 tys. tych aut.

Pawlak uważa. że GM jest lepszy niż Magna-Sbierbank

Wicepremier, minister gospodarki Waldemar Pawlak uważa, że perspektywy gliwickiej fabryki Opla są "znacznie lepsze" po decyzji amerykańskiego koncernu General Motors o odstąpieniu od sprzedaży 55 procent udziałów w niemieckim Oplu kanadyjsko-rosyjskiemu konsorcjum.

"Rada nadzorcza General Motors podziękowała konsorcjum Magna-Sbierbank za aktywną współpracę w tych trudnych czasach i zdecydowała, że dalej General Motors będzie prowadził zakłady bezpośrednio" - skomentował Pawlak. Zaznaczył, że już parę miesięcy temu wskazywał, że to decyzje General Motors będą kluczowe dla przyszłości gliwickich zakładów.

Zmiany własnościowej obawiali się związkowcy z gliwickiej fabryki, którzy w październiku poprosili resort gospodarki o interwencję w sprawie przyszłości zakładu. W środę z "umiarkowanym optymizmem" przyjęli decyzję General Motors o rezygnacji ze sprzedaży europejskiego Opla kanadyjsko-rosyjskiemu konsorcjum. Działacze Solidarności uważają, że obawy o przyszłość fabryki są dziś mniejsze, ale wciąż pozostają.

Szef Magny akceptuje decyzje GM

Frank Stronach, szef kanadyjskiego producenta części samochodowych Magna International, niedoszłego nabywcy Opla od koncernu General Motors, oznajmił po wycofaniu się GM z transakcji, że "życie trwa dalej".

"Akceptujesz to, co cię spotyka, idziesz dalej i szukasz innych możliwości" - powiedział Stronach, cytowany przez kanadyjski dziennik "Globe and Mail". Podkreślił, że Magna nie będzie krytykować swojego klienta, czyli General Motors, który jest największym nabywcą produktów kanadyjskiej firmy.

"Globe and Mail" powołując się na źródła w przemyśle zasugerował, że GM obawiał się konieczności dzielenia się swymi tajemnicami technologicznymi dotyczącymi produkcji Opla z Magną, a w konsekwencji ze sprzymierzonym z nią rosyjskim koncernem samochodowym GAZ.

KE oczekuje od GM planu restrukturyzacji Opla

Komisja Europejska oświadczyła w środę, że oczekuje od koncernu General Motors opartego na solidnych podstawach ekonomicznych planu restrukturyzacji Opla. Nowy plan GM powinien być "oparty ma solidnych uzasadnieniach ekonomicznych, by zapewnić długoterminową możliwość rozwoju Opla i trwałe zatrudnienie dla jego pracowników" - oznajmiła KE w komunikacie.

Zapowiedziała, że wszelkie wsparcie rządów państw Unii Europejskiej dla planu restrukturyzacji będzie sprawdzane pod kątem zgodności z regułami UE dotyczącymi takiej pomocy. W połowie października KE wyraziła wątpliwości w sprawie finansowego wsparcia przez rząd Niemiec transakcji omawianej z Magną.