Agencja EADS, która uczestniczy m.in. w budowie samolotów Airbus, chce np. konstruować nowe helikoptery, a koncern samochodowy PSA Peugeot Citroen pojazdy z napędem elektrycznym zaś koncern elektroniczny STMicroelectronics czwartej generacji sieć komórkową i serwis usług telemedycznych.
- Każdy chce dopaść kawałek tego tortu, dlatego muszą być jasne kryteria podziału środków, aby uniknąć sporów i decyzji politycznych grożących totalnym galimatiasem – mówi Michel Didier, członek grupy doradców ekonomicznych premiera Francois Filllona i zarazem szef paryskiego instytutu badawczego Rexecode. - Bez biznesplanu każdego projektu będziemy mieli tylko bałagan i potężny deficyt - ostrzega.

Powtórka z de Gaulle,a

Pomysł prezydenta Sarkozy,ego, aby wesprzeć kulejący przemysł, to poniekąd powielenie programu prezydenta Charlesa de,Gaulle,a z lat 60. rozwoju technologii nuklearnych, komputerowych i aerokosmicznych poprzez finansowania badań i rozwoju tych branż. Jest co walczyć, bo w latach 2000-2007 udział Francji w eksporcie światowym spadał średnio rocznie o 3,5 proc., plasując dziś kraj na 25. miejscu wśród 30 członków OECD. Dlatego program budżetu na 2010 r. zakłada wydatki publiczne na poziomie aż 56 proc. PKB. Pożyczenie zaś 30 mld euro może powiększyć planowany na 1,43 bln euro dług kraju, który dojdzie do poziom 90 proc. PKB w 2012 r. Władze planują więc w 2010 r. sprzedaż obligacji na kwotę 175 mld euro. Stąd ostrzeżenie przewodzącego komisji pracującej nad „wielką pożyczką” b. premiera Michel Rocarda, że Francji nie stać na więcej niż wyasygnowanie na ten cel 35 mld euro, inaczej „może stracić wiarygodność kredytową”. Postuluje rozwój nowych technologii w lotnictwie, budowę aut z napędem elektrycznym oraz nanotechnologii i biopaliw.



Reklama

Przemysł żąda coraz więcej

Wspierając pomysł prezydenta Sarkozy,ego, 63 posłów na łamach dziennika „Le Monde” zażądało nawet 100 mld euro wsparcia, rozłożone na 5 do 10 lat. Podobnie uważa federacja francuskich przemysłowców GFI, która chciałaby pokryć kraj sieciami bardzo szybkiej komunikacji, rozwoju źródeł energii odnawialnej i sieci przesyłu prądu. - Pożyczka powinna być użyta do ograniczenia zużycia energii, której zaoszczędzony zasób można by wykorzystać do napędu samochodów - twierdzi wiceprezes koncernu Schneider Electric Gilles Vermot Desroches. Widzi inwestycje w energię słoneczną, wiatru i infrastrukturę ładowania pojazdów elektrycznych. - Nie możemy pozwolić, aby pociąg z energia odnawialną nam odjechał - apeluje.

Rzecznik Peugeota Jean-Marc Sarret mówi wprost o konieczności rozwoju ładowanych z kontaktu samochodów hybrydowych. Zaś prezes potężnego koncernu EADS Louis Gallis wręcz twierdzi, że z „pożyczki powinien korzystać przemysł aeronautyczny jak i obronny”. Uważa, że Francja powinna w ramach firmy Eurocopter zbudować kolejną generację śmigłowców. Firmie należącej do EADS sprzedaż w ciągu 9 miesięcy spadła o 70 proc. A prezes znanego koncernu obronnego Safran Jean-Paul Hertman, który buduje rakiety i silniki lotnicze żąda wręcz 2 mld euro na nowe helikoptery, rakiety i samoloty. Kolejne 3 mld euro mają otrzymać, zdaniem prezesa francuskiego oddziału koncernu farmaceutycznego Sanofi-Aventis Christiana Lajoux, biotechnologie oraz wytwórcy wyposażenia telemedycznego i szpitalnego. Powinna też ulec poprawie współpraca sektora publicznego z prywatnymi działami badawczymi francuskich firm.

Mali też dostaną porcję tortu

Pomoc finansowa rządu dla przemysłu przyspieszy rozwój szeregu projektów, gdyż „poważnie ograniczy ryzyko”, twierdzą eksperci . – Dzięki niej cały nasz przemysł będzie rozwijał się szybciej niż w ramach zwykłej gospodarki rynkowej – podkreśla Loic Lieter, szef działu badań i technologii w STMicroelectronics. Już w październiku prezydent Sarkozy w wywiadzie dla gazety „Le Figaro” zapewnił, że z „wielkiej pożyczki” skorzystają przemysły przyszłościowe, np. aeronautyczny oraz badania medyczne, uniwersytety, ale i małe firmy. Na razie, jak zwykle, najgłośniej o swoje upominają się wielkie koncerny.

ikona lupy />
ST
ikona lupy />
Francja - produkcja przemysłowa / Bloomberg