Nowa ustawa o finansach publicznych, która wejdzie w życie 1 stycznia 2010 r., przewiduje zmiany w rozliczeniach Polski z Unią Europejską. Najistotniejszą jest podział budżetu państwa na budżet środków krajowych i budżet środków europejskich. Do tego ostatniego będą trafiać pieniądze, które Komisja Europejska przekazuje na programy unijne. Zmiana ta ma na celu zwiększenie przejrzystości systemu finansowania zadań unijnych.

Pozytywny wpływ

Po raz pierwszy środki unijne zostały włączone do budżetu państwa na mocy nowelizacji ustawy o finansach publicznych, która weszła w życie od 1 stycznia 2007 r. Środki unijne powiększyły dochody państwa, co miało pozytywny wpływ na deficyt. Negatywnych skutków tej decyzji było jednak więcej niż pozytywnych, na co wskazywało Ministerstwo Finansów w uzasadnieniu do projektu nowej ustawy o finansach publicznych, która zacznie obowiązywać od 1 stycznia 2010 r. Przede wszystkim włączenie środków unijnych do dochodów państwa powoduje konieczność stosowania reguł ostrożnościowych związanych z deficytem budżetu państwa. W obecnej sytuacji, gdy ekonomiści prognozują, że Polska może przekroczyć progi ostrożnościowe, dalsze wliczanie środków unijnych do dochodów jest więc niekorzystne.
Ponadto, co do zasady, wydatki i dochody w obrębie środków unijnych bilansują się, ale nie w okresie jednego roku. Wydatki dokonywane są szybciej niż wpływy refundacji z Komisji Europejskiej. Opóźnienia w przekazywaniu środków powodują więc, że Polska musi zaciągać dodatkowe pożyczki.

Ponadto obecne rozwiązanie polegające na braku wyodrębnienia środków unijnych w budżecie państwa zaciemnia obraz rzeczywistego salda budżetu.

Reklama



Nowy budżet

Nowe rozwiązanie, które wprowadza ustawa o finansach publicznych, ma rozwiązać część problemów. Środki unijne będą od 2010 roku trafiały do budżetu środków europejskich. Jak wyjaśniło nam Ministerstwo Finansów, zgodnie z ustawą o finansach publicznych z 27 sierpnia 2009 r., budżet środków europejskich będzie obejmował refundacje wydatków przeznaczonych na realizację programów finansowanych z udziałem środków europejskich (tj. w ramach funduszy strukturalnych, Funduszu Spójności, Europejskiego Funduszu Rybackiego, Szwajcarsko-Polskiego Programu Współpracy oraz na realizację Wspólnej Polityki Rolnej), z wyłączeniem środków przeznaczonych na realizację projektów pomocy technicznej.

Środki otrzymywane z Komisji Europejskiej będą stanowiły więc dochody budżetu środków europejskich, a nie dochody budżetu środków krajowych. Dzięki temu będzie wiadomo, ile środków trafia do nas w ciągu roku z Unii, ile wydamy oraz czy będzie deficyt.

Biorąc pod uwagę fakt przesunięcia w czasie refundacji (KE zwraca środki później, niż Polska wydaje) w przyszłym roku planowany jest deficyt w budżecie środków europejskich w wysokości prawie 14,5 mld zł. Co do zasady deficyt ten nie będzie wliczany do deficytu budżetu państwa, ale będzie powiększał potrzeby pożyczkowe kraju (trzeba będzie zaciągnąć dodatkowe kredyty lub wyemitować nowe obligacje) . Z naszych informacji wynika, że deficyt może powstawać do 2015 roku, czyli do zakończenia obecnej perspektywy 2007–2013. W następnej perspektywie prawdopodobnie będą powstawały nadwyżki budżetu środków europejskich, czyli Komisja Europejska będzie przekazywała Polsce więcej środków, niż będziemy w stanie wydać na projekty unijne. Nadwyżki, jak wskazywał resort finansów, również nie będą wliczane do budżetu państwa. Będą one jednak źródłem spłaty zobowiązań budżetu państwa, zaciągniętych na pokrycie deficytu budżetu środków europejskich.

Nowy płatnik

Kolejną zmianą w zakresie rozliczeń środków unijnych jest wprowadzenie jednego płatnika – Banku Gospodarstwa Krajowego. Oznacza to, że środki z Komisji Europejskiej najpierw trafią do budżetu środków europejskich na konto w Banku Gospodarstwa Krajowego, a następnie środki zostaną przekazane beneficjentom. Dziś natomiast istnieje wiele instytucji przekazujących środki. Omawiana zmiana spowoduje więc, że minister finansów będzie miał większą kontrolę nad środkami unijnymi.