Gospodarka USA „jest chwiejna, ale zaczyna stawać na nogi”, mówi Phelps, który Nagrodę Nobla w dziedzinie ekonomii zdobył w 2006 roku – „Już teraz obserwujemy silniejsze ożywienie, ale sądzą, że ono wytarci swoje tempo”.

Z najnowszego raportu wynika, że bezrobocie w Ameryce wzrosło do 10,2 proc., najwyższego poziomu od 26 lat, także zarobki spadły więcej niż zakładali ekonomiści. Chociaż w okresie minionych dwóch lat gospodarka rozwijała się najszybciej w trzecim kwartale, a wynagrodzenia osiągną dno w pierwszym kwartale 2010 roku, to nie zmienia faktu, że gospodarka straciła swoją „dynamikę” – mówi Phelps.

Według noblisty stopa bezrobocia w średnim okresie czasu ukształtuje się w USA na poziomie 6-7,5 proc, podczas gdy w minionej dekadzie (licząc do 2007 roku) wyniosła średnio 4,9 proc.

Phelps, który obserwuje starcia między zwolennikami teorii ekonomicznej Keynesa, faworyzujących bodźce fiskalne, a przedstawicielami nurtu neoklasycyzmu, wierzących, że rynek sam przygotowuje dla siebie najlepsze rozwiązania, twierdzi, ze obie strony ignorują fakt, iż gospodarka się zmieniła.

Reklama

“Żadna z tych szkół, nie uznaje strukturalnych zmian, na które gospodarka jest podatna. Są sygnały, które świadczą, że gospodarka utraciła swoją dynamikę, swoją potrzebę lub zdolność do innowacji”.

Phelps powiedział także, że jeśli rządowy pakiet stymulacyjny “miał sens” podczas załamania się równowagi między podażą I popytem, to obecnie jest on mniej przydatny.