To twarde przesłanie zawarte jest w analizie Komisji Europejskiej, która wskazuje na gwałtowne pogorszenie się finansów publicznych UE wskutek nadzwyczajnych programów, realizowanych w okresie minionych 12 miesięcy z myślą o ratowaniu europejskiego sektora finansowego i walki z gospodarczą recesją. Dokument Komisji będzie omawiany dzisiaj wieczorem podczas nieformalnych rozmów ministrów finansów 16 krajów strefy, później, następnego dnia. w trakcie porannego spotkania ministrów finansów ze wszystkich 27 państw UE

W swojej ostatniej, sześciomiesięcznej prognozie, opublikowanej w zeszłym tygodniu, Komisja zakłada, że dług publiczny strefy euro wzrośnie do 84 proc. PKB w następnym roku i do 88,2 proc. w roku 2011. Ale nowy dokument prezentuje jeszcze bardziej ponury obraz na przyszłość. Komisja stwierdza: „Przewidywania bazujące na scenariuszu powrotu do wzrostu gospodarczego zgodnie z długoterminowym wzorcem sprzed kryzysu, pokazują, ze nez konsolidacji, wskaźnik zadłużenia w stosunku do PKB dla całej Unii może osiągnąć 100 proc. PKB już w 2014 roku i będzie dalej wzrastać”.

Jeszcze nie tak dawno, bo w 2007 roku dług publiczny strefy euro wynosił tylko 66 proc. PKB, chociaż nawet na tym poziomie znajdował się powyżej limitu 60 proc., ustalonego dla krajów aspirujących do wstąpienia do strefy euro. Pomimo rosnącego zaniepokojenia, jakie wywołuje boom w sferze długu, przywódcy rządów UE podczas szczytu 29-30 października przystali na to, aby ze względu na kruchy charakter odrodzenia gospodarczego w Europie odłożyć starania związane z fiskalną konsolidacja aż do 2011 roku. Nowy dokument Komisji akurat wspiera to stanowisko: „Uniknięto finansowej katastrofy i kompletnej utraty zaufania. Jednak pozostaje ogromna niepewność i nadal istnieje ryzyko negatywnego splotu między sektorem finansowym i realną gospodarką”.



Reklama

Opublikowany dzisiaj raport Rady Lizbońskiej, instytutu badawczego z Brukseli, zaleca rządom UE obniżenie wydatków o dwa punkty procentowe poniżej nominalnego tempa wzrostu PKB poczynając od 2011 roku.

„Przygotowane na przyszły rok pakiety stymulacyjne są zarówno konieczne, jak w właściwe. Ale najwyższy czas, aby wzmocnić czujność” – mówi Michael Heine, główny autor raportu, który jest głównym ekonomistą ubezpieczeniowej grupy Allianz – „Musimy wyciągnąć wnioski z lekcji z przeszłości i nie dopuścić do rozwoju kolejnej bańki”.

Komisja wskazała na w na pięć krajów narażonych na szczególne ryzyko – Grecję, Irlandię, Łotwę, Hiszpanię i Wielką Brytanię – ze względu na to, że ich finanse publiczne uginają się pod ciężarem ogromnych wydatków emerytalnych i kosztów ochrony zdrowia, jak również z powodu wysokiego deficytu budżetowego, pobudzonego przez kryzys finansowy. Przypadek Grecji jest szczególny, gdyż kraj ten notuje drugi największy w całej UE wzrost wydatków publicznych uzależnionych od wieku beneficjentów, a równocześnie bardzo wysoki wskaźnik zadłużenia w relacji do PKB, powiększa obawy związane z możliwością zrównoważonego wzrostu greckiej gospodarki – podkreśla Komisja.

Grecja, która jest członkiem Eurolandu od 2001 roku, poirytowała swoich partnerów w zeszłym miesiącu, kiedy nowo wybrany rząd socjalistyczny odkrył, że w finansach publicznych jest gigantyczna dziura, o której nie wspominał w ogóle poprzedni gabinet konserwatywny. Prognoza Komisji dla Grecji mówi, że jej dług publiczny w 2011 roku wystrzeli na 135,4 proc. PKB. To poziom nie mający żadnego precedensu od czasu wprowadzenia euro w 1999 roku.