General Motors odzyskał wiarę w możliwość restrukturyzacji Opla. Stało się to m.in. dzięki nadspodziewanie dobrym wynikom Opla finansowanym, przynajmniej częściowo, przez europejskich podatników.
Podobno w ostatnich miesiącach grupa Opel/Vauxhall zgromadziła ponad 1 mld euro (1,4 mld dol.) gotówki. Co prawda, źródłem części tej rezerwy jest znakomicie sprzedający się nowy model spółki, luksusowy sedan opel insignia, lecz wydaje się, że największą zasługę ma rekordowy wzrost sprzedaży pod wpływem zachęt do złomowania starych samochodów, jakie oferują rządy w całej Europie.
Ironia sytuacji uszła chyba uwadze dyrektora naczelnego GM Fritza Hendersona, gdy deklarował, że zasoby gotówkowe Opla zostaną przeznaczone na spłatę niemieckiemu rządowi reszty (900 mln euro) pomostowego kredytu. W maju Opel nie upadł tylko dzięki kredytowi pomostowemu w wysokości 1,5 mld euro, udzielonemu przez Berlin w chwili, gdy spółka macierzysta występowała z wnioskiem o ochronę przed wierzycielami na mocy rozdz. 11 amerykańskiego prawa upadłościowego.
– Można powiedzieć, że część pieniędzy, które Opel przeznaczy na spłatę kredytu pomostowego, pochodzi pośrednio – poprzez system zachęt do złomowania starych aut – od niemieckich podatników – komentuje Christoph Stuermer, analityk w IHS Global Insight.
Według jego szacunków niemiecki program złomowania starych samochodów mógł przysporzyć samemu Oplowi aż 300 mln euro.
Reklama
– To wystarczy Oplowi na przetrwanie trzech miesięcy – mówi Christoph Stuermer.

Programy złomowania aut

O tym, jak ważnym wsparciem dla przemysłu samochodowego są programy złomowania starych aut, świadczą obliczenia jednego z analityków przemysłu samochodowego, który ocenia, że mniej więcej 1/5 tegorocznych prognozowanych wpływów grupy Opel/Vauxhall ze sprzedaży w Europie (1,56 mld euro) będzie bezpośrednim efektem pomocy rządowej. W tym roku programy złomowania, współfinansowane przez rządy, dały silny impuls do wzrostu popytu na małe i średnie samochody, dzięki czemu Opel sprzedaje więcej modeli corsa i astra. Dodatkowo spółce pomaga fakt, że insignia znakomicie się sprzedaje – i to niezależnie od rządowych programów.
Fritz Henderson ujawnił także, że być może GM sfinansuje (przynajmniej częściowo) restrukturyzację Opla z USA, jeżeli nie powiodą się plany uzyskania państwowej pomocy na ten cel. Przypuszczalnie jednym z warunków rządowej pomocy, udzielonej GM, jest zakaz finansowania nierentownych oddziałów za granicą.



Plany restrukturyzacji

Wcześniej koncern samochodowy z Detroit zapowiedział, że w pierwszej kolejności zwróci się do rządów Niemiec, Wielkiej Brytanii, Hiszpanii i Polski o 3 mld euro, niezbędne do utrzymania przy życiu Opla i brytyjskiego oddziału grupy, Vauxhall. Nie jest jasne, czy rządy niemiecki, hiszpański i polski udzielą państwowych kredytów. Wysoki urzędnik niemiecki powiedział, że GM ma przedstawić rządowi informację na temat planów restrukturyzacji Opla.
Natomiast wygląda na to, że Wielka Brytania jest bardziej skłonna wesprzeć GM. Brytyjski minister gospodarki Peter Mandelson powiedział, że propozycja GM byłaby znacznie tańsza niż plan sprzedaży spółki konsorcjum Magna.
– Ta transakcja kosztowałaby niemieckich, brytyjskich i hiszpańskich podatników znacznie mniej – oświadczył.
Jednak dla GM to nie koniec kłopotów: na horyzoncie widnieją kolejne, w postaci niemieckich związków zawodowych, które zapowiadają, że zajmą twarde stanowisko w negocjacjach.
Klaus Franz, szef rady pracowniczej w Oplu, zażądał wczoraj od GM przekształcenia spółki Adam Opel GmbH w spółkę akcyjną, co ma zapewnić pracownikom mocniejszą pozycję. Domaga się także gwarancji dla ośrodka badawczo-rozwojowego Opla w Rüsselsheim.