Inwestorzy przystąpili do zakupów bardziej ryzykownych instrumentów i zmniejszyli swoje zaangażowanie w dolary, które to jeszcze kilka miesięcy temu były uważane za najlepsze schronienie w czasach recesji. Była to bardzo pozytywna reakcja na: sobotni wynik posiedzenia ministrów finansów i szefów banków centralnych państw grupy G20 oraz na opublikowany tego samego dnia przez Międzynarodowy Fundusz Walutowy raport odnoszący się do kondycji amerykańskiej waluty.

Przedstawiciele grupy G20 doszli do wniosku, że obecnie jest jeszcze za wcześnie aby wycofywać plany stymulacyjne dla globalnej gospodarki (przez MFW szacowane są one aż na 12 bilionów dolarów) oraz nie odnieśli się wcale do sytuacji na rynku walutowym, w tym oczywiście do kwestii słabości „zielonego”. Z kolei MFW w swoim opracowaniu podkreślił, że choć wartość amerykańskiej waluty zbliżyła się do punktu równowagi, to dolar nadal pozostaje po mocnej jego stronie, czyli de facto jest ciągle przewartościowany. Dodatkowo Fundusz zaznaczył także, że są oznaki tego, że inwestorzy wykorzystują nisko oprocentowanego dolara do transakcji typu carry-trade. Krótko mówiąc uczestnicy rynków otrzymali mocne sygnały ku temu, aby po pierwsze kupować akcje i towary, bo kroplówka od globalnej gospodarki nie będzie na razie odłączona, a po drugie żeby wyprzedawać dolary. Tak też zrobili.

W poniedziałek globalny indeks akcyjny MSCI AC World wzrósł o 2,29%, a nastąpiło to przy 2,25% zwyżce na parkietach gospodarek rozwiniętych (indeks MSCI World) oraz 2,49% aprecjacji na giełdach gospodarek wschodzących (indeks MSCI Emerging Markets). W regionie Azji i Pacyfiku indeks MSCI Asia Pacific poszedł w górę o 1,02%, w Europie indeks DJ Stoxx 600 poprawił się o 1,94%, a w Stanach Zjednoczonych indeks S&P500 wzrósł o 2,22%. Z kolei na rynku towarowym benchmarkowy dla niego indeks Reuters/Jefferies CRB zyskał 1,73%. W przypadku surowców, to grudniowe kontrakty terminowe na ropę zwyżkowały o 2,58% do 79,43 USD/bar., a analogiczne instrumenty na miedź poszły w górę o 0,51% do 2,9675 USD/funt. O 0,71% do 1101,60 USD/oz. wzrosła też cena złota, po drodze ustalając najwyższy poziom w historii, czyli 1110,80 USD/oz. Jeśli chodzi o rynek walutowy, to dolar stracił względem koszyka 1,05% (indeks dolarowy spadł do 75,026), a w pewnym momencie był nawet najsłabszy do niego od sierpnia 2008 r. (min. 74,930) oraz zniżkował o 1,00% względem euro (kurs EUR/USD 1,4995).

Pozytywne nastroje na światowych rynkach akcyjno-towarowych, połączone z globalnym osłabieniem dolara, doprowadziły też do silnych wzrostów indeksów na GPW i wartości złotego. Indeks WIG wzrósł o 3,01%, a indeks WIG20 zwyżkował aż o 3,61% do 2358,84 pkt i z hukiem powrócił powyżej średnioterminowej linii trendu wzrostowego. Z kolei kurs EUR/PLN spadł o 1,18% do 4,1892, a kurs USD/PLN zniżkował aż o 2,28% do 2,7917.

Reklama