Redukcja etatów nastąpi w administracji, oddziałach ubezpieczeniowych i bankowości hipotecznej. Do końca roku zostanie zwolnionych 2 600 osób zatrudnionych na stałe oraz 1 000 pracowników kontraktowych i tymczasowych. Lloyds zaproponuje także 1 400 osobom zmianę stanowiska lub miejsca pracy. Lloyds idzie w ślady Royal Bank of Scotland Group i HSBC Holdings, które w zeszłym tygodniu ogłosiły zwolnienia - w obu instytucjach zatrudnienie straci łącznie 5 400 osób.

Przedstawiciel związków zawodowych, Rob MacGregor, uważa masowe zwolnienia w sektorze finansowym za kolejny objaw korporacyjnej arogancji wobec podatników, których pieniądze rząd przeznacza na pomoc bankom.

Lloyds, którego 43 proc. udziałów jest w posiadaniu brytyjskiego rządu, jest w trakcie realizacji trzyletniego planu zredukowania kosztów o ponad 1,5 miliarda funtów. W pierwszym półroczu bank zanotował stratę w wysokości ponad 3 miliardów funtów. Prezes Lloydsa, Eric Daniels, planuje pozyskać 21 miliardów funtów ze sprzedaży praw do akcji i emisji obligacji. Pozwoli to uniknąć kolejnej państwowej pomocy, która dałaby rządowi pakiet większościowy w Lloyds.