Negatywne rozpoczęcie notowań na GPW było dość oczywiste po słabych wynikach KGHM i tylko zgodnym z oczekiwaniami raporcie za trzeci kwartał PKN ORLEN. Obie spółki traciły, ale ostatecznie równie negatywny wypływ na WIG20 miał tracący 3 proc. PEKAO. Najbardziej pechowy dzień wśród największych zaliczyły natomiast TVN i ASSECO. Ich dzisiejsza przecena oraz już kilkutygodniowy trend spadkowy sugeruje, że inwestorzy coraz słabiej wierzą w media i technologie. W połączeniu z wczorajszymi spadkami w USA i marazmem pozostałych europejskich parkietów dzisiejsza całodzienna zmienność WIG20 zamknęła się w zaledwie 34 punktach. Niewielkim pocieszeniem dla inwestorów może być fakt, że obroty osiągnęły prawie 1,6 mld złotych, a więc nie tak małą wartość.

Chociaż dzisiejsze dane makro było bez większego znaczenia, to z kraju mieliśmy dobre wieści o spadku inflacji do poziomu 3,1 proc., który był o 0,1 proc. niższy niż oczekiwania. Ze Stanów nie płynęły już tak dobre wieści. Po pierwsze deficyt handlowy USA powiększył się we wrześniu do poziomu największego w tej dekadzie. Jego wartość potwierdza, że zapotrzebowanie na ropę i samochody nie ustaje po tym jak amerykańska gospodarka wychodzi z największej recesji od lat 30-tych. Drugą złą informacją był indeks nastrojów Uniwersytetu Michigan publikowany w końcówce krajowych notowań. Nie dał żadnego pozytywnego impulsu, ponieważ jego wstępnie odczyt za ten miesiąc przewiduje spadek do 66 pkt. Nie jest to jeszcze żadne załamanie nastrojów, ale już kolejne potwierdzenie, że nastroje konsumentów zaczynają spadać. Co ciekawe spadki nie dotyczą postrzegania obecnej sytuacji, ale oczekiwań na przyszłość, które po ostatnim półroczu niesamowicie wzrosły.

Sesja zakończona 1,5 proc. spadkiem WIG20 i wyraźnie mniejszymi zmianami na indeksach szerokiego rynku kończy cały tydzień, w którym rynek wzrósł o 3,5 proc. Mimo słabej końcówki trzeba przyznać, że ten skrócony o jeden dzień handel był udany, bo popyt zdołał doprowadzić indeksy pod szczyty. Teraz jednak do pełnego sukcesu potrzeba przełamania oporu, ponieważ bez tego strefa 2200 znów zacznie straszyć.