Podobnie jak przed weekendem głównym źródłem umocnienia polskiej waluty był wzrost apetytu na ryzyku, jako pochodna zwyżki cen akcji na giełdach oraz umocnienie euro w relacji do dolara. Nie bez znaczenia była również preferująca podaż sytuacja techniczna na wykresach USD/PLN i EUR/PLN.

W kolejnych dniach notowania złotego w dalszym ciągu będą pozostawać pod wpływem giełd oraz EUR/USD. Licznie w tym tygodniu publikowane dane makroekonomiczne z Polski (produkcja przemysłowa, inflacja PPI, inflacja bazowa, koniunktura gospodarcza, przeciętne wynagrodzenie i zatrudnienie) będą miały tylko charakter uzupełniający. Ich wpływ będzie też jednostronny. Przy tak dobrym sentymencie do złotego, lepsze od oczekiwań dane będą go wzmacniać. Gorsze natomiast nie muszą go osłabić.

Sytuacja na wykresach USD/PLN i EUR/PLN, jakkolwiek informuje o krótkoterminowym wyprzedaniu, co może przełożyć się na 1-2 dniową korektę, to wskazuje na przewagę stronie podażowej. Tym samym w perspektywie najbliższych tygodni większe jest prawdopodobieństwo dalszych spadków, niż wzrostów. Dopiero powrót dolara powyżej 2,85 zł, a euro ponad 4,16 zł zmieniłby układ sił na wykresie.

Reklama