– Ludzie wracają do funduszy. To wynika z poszukiwania atrakcyjnych form inwestowania – mówi Krzysztof Stępień z Expandera. Według danych zebranych przez Analizy Online w październiku – ósmy miesiąc z rzędu – wzrosły aktywa funduszy. W sumie wynosiły na koniec poprzedniego miesiąca 88,7 mld zł – o 460 mln zł więcej niż we wrześniu. Co ważne, dodatnie było saldo między wpłatami a umorzeniami jednostek uczestnictwa. Analizy Online wraz z Izbą Zarządzających Funduszami i Aktywami szacują je na 257 mln zł.
Pieniądze idą do TFI, bo dają one obecnie dobre stopy zwrotu. I nie ma co oczekiwać cudów: tak długo jak giełda rośnie, obligacje detaliczne będą na drugim planie. Zmienić to może ewentualnie jakieś tąpnięcie na rynku akcji – mówi Emil Szweda z Open Finance.
Sprzedaż obligacji wypada jeszcze gorzej, gdy porównamy wyniki z tymi z października 2008 roku. Wtedy Ministerstwo Finansów sprzedało papiery za rekordową kwotę ponad 1 mld zł. Ale trzeba pamiętać, że rok temu inwestorzy masowo wycofywali pieniądze z funduszy inwestycyjnych i z giełdy. A na fali plotek o zbliżających się bankructwach banków obligacje wydawały się najlepszą formą lokowania środków. – W październiku 2008 r. zadziałał efekt psychologiczny. Wtedy sytuacja była wyjątkowa, teraz mamy powrót do normy – mówi Krzysztof Stępień.
Najbardziej popularne w październiku były obligacje dwu- i dziesięcioletnie. W tym drugim segmencie MF sprzedało nawet więcej papierów niż we wrześniu. Dziesięciolatki sprzedano za 110,2 mln zł, gdy we wrześniu było to 91,8 mln zł. Dobry wynik to prawdopodobnie efekt atrakcyjnego oprocentowania: w przypadku dziesięcioletnich obligacji wynosi ono 6,75 proc. w pierwszym roku. Nawet jeśli inwestor przedstawi obligację dziesięcioletnią do wykupu już po roku, to realne oprocentowanie, jakie uzyska, wyniesie 5,75 proc. (bo MF odliczy mu 1 zł z odsetek od każdej obligacji wartej nominalnie 100 zł). To przyzwoite oprocentowanie – lepsze niż w przypadku większości lokat bankowych.
Reklama
Nie można tego powiedzieć o papierach dwuletnich. Ich oprocentowanie jest stałe, wynosi 4,75 proc. rocznie. Przy wykupie już po roku realnie wynosiłoby ono jednak 3,75 proc. A średnie oprocentowanie bankowej lokaty rocznej dziś to 4–4,5 proc. Zapewne dlatego sprzedaż obligacji dwuletnich w październiku była niższa o 39 proc. od wrześniowej. Z puli 98,1 mln zł, za jaką sprzedano papiery, 53,9 mln zł stanowiła wartość nominalna obligacji kupionych w drodze rolowania starego długu.
Według Krzysztofa Stępnia słabsze wyniki sprzedaży to także skutek coraz niższych dochodów. – Realnie fundusz płac spada. Polacy mają coraz mniej środków do zainwestowania. A bezpieczne instrumenty, które oferują oprocentowanie poniżej 5 proc., coraz mniej ich interesują – mówi analityk Expandera.
ikona lupy />
Sprzedaż obligacji detalicznych (w mln zł) / DGP