Jeśli oceniają je jako ograniczone nie obawiają się operacji typu carry trade, czyli pożyczania walut z krajów z niskimi stopami procentowymi (obecnie w dużym stopniu dolarów) i lokowania ich tam, gdzie koszt pieniądza jest wyższy. To faworyzuje w dużym stopniu rynki wschodzące. Te jednak w tym miesiącu wypadają niewiele lepiej od parkietów z państw dojrzałych. Nie licząc zmian lokalnych walut względem dolara giełdy dojrzałe dały od końca października 5,2 proc. zysku, a rozwijające się—5,6 proc. W tej drugiej grupie najlepiej prezentują się parkiety z naszej części świata.

Europejskie emerging markets idą w listopadzie w górę o ponad 8 proc., latynoamerykańskie o przeszło 7 proc., a azjatyckie o ponad 5 proc. Pod względem tegorocznych zysków wschodzące rynki Starego Kontynentu wyprzedziły Azję. Jest tak głównie za sprawą Rosji. W tym miesiącu indeks MSCI dla tego kraju poszedł w górę już o ponad 1/10, a od końca minionego roku zyskał przeszło 80 proc. Zainteresowanie rosyjską giełdą rzutuje na postrzeganie całego regionu.

Biorąc pod uwagę skalę wczorajszego wzrostu i jego wpływ na obraz naszego rynku (utworzenie luki hossy ponad październikowym szczytem), dzisiejsze osłabienie notowań nic nie znaczy. W ocenie kondycji parkietu znów trzeba podkreślać znaczenie wsparć, a nie wskazywać potencjalne opory. Teraz krótkoterminowym wsparciem jest 40,3 tys. pkt, a średnioterminowym pozostaje 3-miesięczna średnia, przebiegająca na wysokości 38,5 tys. pkt, czyli ponad 5 proc. poniżej obecnych notowań.

Zakończył się sezon publikacji wyników za III kwartał przez nasze spółki. Z danych Bloomberga wynika, że więcej firm odnotowało spadek zysku na akcję niż jego wzrost. Dla całego rynku obniżka przekroczyła 7 proc. po 45-proc. spadku kwartał wcześniej i blisko 90-proc. w trzech pierwszych miesiącach tego roku. Zysk netto zmniejszył się o 6 proc. w skali roku, a sprzedaż o 8,3 proc. O ile więc dynamika spadku zysków znacząco się zmniejszyła, to przychody ze sprzedaży idą w dół w coraz szybszym tempie.

Reklama

Co więcej spadek sprzedaży wykazało o blisko połowę więcej przedsiębiorstw niż jej wzrost. Trudno taki bilans uznawać za korzystny, ale też nikt nie oczekiwał więcej. Wydaje się jednak, że był to ostatni kwartał, kiedy spadek zysków można było akceptować. W obecnym kwartale 12-miesięczna zmiana WIG jest już mocno dodatnia i zapewne inwestorzy będą chcieli znaleźć potwierdzenie swojego optymizmu w realnych danych. A w takim kontekście znaczące spowolnienie spadku zysków może być odczytywane jako dobry zwiastun na przyszłość.

WYKRES DNIA

Pozostający pod presją dolar skłania do zwrócenia szczególnej uwagi na wrześniowe dane o napływie kapitału do Stanów Zjednoczonych, które zostaną podane dzisiaj. Spodziewany jest dodatni bilans rzędu 30 mld USD. Rok wcześniej było to prawie 2 razy więcej. Jeśli w rzeczywistości wynik zbliżony, to 12-miesięczna średnia obniży się do zaledwie ok.. 16 mld USD. W tej dekadzie niższa była tylko raz—w maju tego roku. Można jednak przypuszczać, że od października zacznie się podnosić ze względu na niską bazę porównawczą z jesieni 2008 r. To sprzyjałoby dolarowi.

Notowania ropy naftowej

Choć w poniedziałek rynek ropy naftowej dużą wagę ze względu na ponad 3-proc. zwyżkę ceny, to sytuacja na nim nie zmieniła się. Notowania tego surowca tkwią od blisko 4 tygodni w trendzie bocznym w okolicy 78 USD za baryłkę Brent.

W czasie zwyżki ceny ropy trwającej od II połowy września zaznaczyła się rozbieżność z zachowaniem jej zapasów. Nie jest to jednak tak silne zjawisko, jak na rynku miedzi. Lepiej nawet na razie mówić o tym, że zapasy przestały spadać. Widać jednak, że trudniej jest znajdować fundamentalne uzasadnienie dla ruchu w górę cen paliw.

Obecna konsolidacja ma miejsce na nieprzypadkowym poziomie. Rozgrywa się przy 38,2-proc. zniesieniu ubiegłorocznych zniżek. Przełamanie 80 USD będzie w tych warunkach silnym sygnałem kupna, zejście poniżej 75 USD—sygnałem sprzedaży.

ikona lupy />
Napływ kapitału do USA i ich 12-miesięczna średnia / Inne
ikona lupy />
Cena baryłki ropy naftowej Brent / Inne