Zaciągając kredyt gotówkowy na kilkadziesiąt tysięcy złotych musimy się liczyć z tym, że będzie on droższy niż pożyczka na kilka tysięcy złotych.

W Open Finance sprawdziliśmy ofertę banków dla kredytów na kwotę 20 tys. zł, zaciąganych na okres trzech lat. Tego typu pożyczki nie zaciąga się raczej na świąteczne zakupy, ale na poważniejsze wydatki typu mały remont mieszkania, czy kupno używanego samochodu. Niestety takie kredyty w wielu bankach są droższe niż te małe pożyczki na konsumpcję. To efekt zaostrzonej polityki kredytowej, która powoduje, że banki coraz większą wagę przykładają do ryzyka niespłacenia zaciągniętych przez klientów pożyczek. Kredyt na trzy lata, i do tego na wyższą kwotę, robi się więc dla banku bardziej niebezpieczny.

Gdzie rośnie oprocentowanie?

Przegląd oferty kredytów na 20 tys. zł na trzy lata, dotyczył rodziny 2+1, o łącznych dochodach 8 tys. zł netto. Porównaliśmy ją z ofertą rocznych kredytów na 5 tys. zł dla nieco mniej zamożnej rodziny, o dochodach 5 tys. zł netto. Jednakże w obu przypadkach obciążenie miesięczną ratą jest identyczne. Stanowi ona od 9 do 10 proc. dochodów naszych przykładowych rodzin. (Warto odnotować, że skoro większy kredyt jest droższy dla lepiej zarabiającej rodziny, to może być jeszcze bardziej kosztowny dla tej o niższych dochodach.)

Wyższe oprocentowanie kredytu na 20 tys. zł znaleźliśmy w 13 bankach na 26 ankietowanych. Zazwyczaj rośnie ono o kilka punktów procentowych. I tak na przykład w Eurobanku przy kredycie 5 tys. zł na 12 miesięcy mamy promocyjną ofertę na 6,9 proc. Jeśli jednak chcemy pożyczyć 20 tys. na trzy lata, stawka rośnie do 15,5 proc. dla stałych klientów lub nawet 17,5 proc. dla nowych. Trzeba jednak przyznać, że przy większym kredycie bank pobiera niższą prowizję, co nieco łagodzi wzrost kosztów. Znaczny wzrost oprocentowania, bo powyżej 5 pkt proc., zaobserwowaliśmy jeszcze w Banku Polskiej Spółdzielczości, Getin Banku i Polbanku. W przypadku Millenium większy kredyt nie jest wyżej oprocentowany, ale rośnie prowizja za jego udzielenie.

Reklama

Mamy też przykłady banków, gdzie amatorzy wyższego kredytu na dłuższy czas zapłacą mniej. W Deutsche Banku trwa Promocja Jesienna i dla kredytów od 10 do 30 tys. zł na okres od roku do trzech lat oprocentowanie spada do 8,5 proc. Warunkiem jest jednak wykup ubezpieczenia. Niższe oprocentowanie znajdziemy również w Lukas Banku, a Bank Pekao przy większym kredycie nie pobierze prowizji.

Gdzie najtaniej?

Dla osób, które myślą o kredycie na 20 tys. to czy jest on droższy, czy tańszy niż ten na 5 tys. zł, nie ma większego znaczenia. Najważniejsze jest, gdzie najmniej trzeba będzie za taką pożyczkę zapłacić. Przygotowaliśmy dla nich ranking takich kredytów. Porównaliśmy koszt całkowity dla poszczególnych ofert, czyli to co trzeba bankowi oddać ponad pożyczony kapitał. W przypadku stałych klientów banku, którzy zazwyczaj mogą liczyć na lepsze warunki, najtaniej będzie w BNP Paribas Fortis. Tam całkowity koszt kredytu wyniesie 4096 zł, co jest głównie efektem niskiego oprocentowania na poziomie 8,9 proc. Kolejne miejsca na podium zajęły Millennium i Bank Zachodni WBK. W obu tych instytucjach koszt kredytu nie przekroczy 4,5 tys. zł. Dla porównania, w najdroższych bankach może to być 7-8 tys. zł.

Jeśli oferta naszego banku nas nie zadowala, można poszukać u konkurencji. W przypadku nowych klientów banku czołówka przedstawia się podobnie. Najtańszy kredyt ma znów BNP Paribas, z takimi samymi parametrami jak dla stałych klientów. W Banku Zachodnim WBK musimy się liczyć z tym, że za pożyczone 20 tys. zł oddamy dodatkowo 5224 zł, a w Banku Ochrony Środowiska 5469 zł. W przypadku kredytów dla nowych klientów nie uwzględniliśmy oferty Millennium, bo dla ofert bez ubezpieczenia bank wymaga zabezpieczenia w postaci depozytu.

ikona lupy />
Warunki kredytów - tab1 / Inne
ikona lupy />
Warunki kredytów - tab2 / Inne
ikona lupy />
Warunki kredytów - tab3 / Inne
ikona lupy />
Warunki kredytów - tab4 / Inne