Przy tej okazji pojawiają się pytania, czy stać nas na poniesienie kosztów gigantycznej inwestycji. Niektórzy twierdzą, że w obliczu ciągle pogarszającego się stanu linii konwencjonalnych fundowanie sobie nowej linii za 26 mld zł to zwykła fanaberia albo bujanie w obłokach, bo inwestycja i tak nigdy nie zostanie przeprowadzona. Ja tak nie twierdzę. Trzymam kciuki za ten rząd i kolejne, by politykom starczyło konsekwencji w realizacji projektu.
Koleje dużych prędkości to obecnie cywilizacyjny wymóg. Buduje je już nawet Turcja, i to bez udziału pieniędzy Unii Europejskiej. My możemy z nich czerpać i grzechem by było tego nie wykorzystać. Hiszpanie tak zrobili i dziś nie żałują. Polska też nie będzie. Tym bardziej że budowa 1 km linii dla superszybkiego pociągu kosztuje tyle co 1 km autostrady. Kolej jest jednak o wiele tańszym i ekologicznym środkiem transportu. Warto o tym pamiętać choćby w kontekście dyskusji o ograniczaniu emisji gazów cieplarnianych.