Komisja Europejska zaprosiła na dzisiaj kierownictwo General Motors i ministrów gospodarki państw UE na rozmowy o przyszłości europejskich zakładów Opla i jego brytyjskiego odpowiednika Vauxhall.
Rzecznik komisarza ds. przemysłu Guentera Verheugena twierdzi, że celem spotkania jest omówienie sytuacji GM w Europie i skoordynowanie działań.
W rozmowach wezmą udział m.in. komisarz ds. konkurencji Neelie Kroes i komisarz ds. zatrudnienia Vladimir Szpidla. Nie jest tajemnicą, że GM liczy na wsparcie finansowe ze strony rządów. W przeciwnym razie firma nie wyklucza zlikwidowania nawet 10 tys. miejsc pracy w Europie. Być może koncern zamknie nawet jedną z fabryk, gdyż według GM nie jest możliwe wyjście na plus bez obniżenia kosztów pracy o 265 mln euro rocznie.
Nick Reilly, wiceprezes General Motors i zarządzający GM Europe, zapowiada, że wszystko będzie jasne, gdy powstanie plan restrukturyzacji. Dokument ma być przedstawiony do połowy grudnia 2009 r.
– Nasz plan jest podobny do przedstawionego przez Magnę – zapowiedział Nick Reilly.
Reklama
Propozycja Magny zakładała cięcia o ponad 4 tys. osób w Niemczech, 1,3 tys. w Wielkiej Brytanii, 2,3 tys. w Belgii, 2,1 tys. w Hiszpanii i 400 w Polsce.
Przedstawiciele GM pod kierownictwem Reillego w zeszłym tygodniu objechali kraje UE, w których Opel ma swoje fabryki, czyli Niemcy, Belgię, Hiszpanię i Polskę.
–Nick Reilly oznajmił, że inwestycje związane z naszym zakładem będą kontynuowane – poinformowała na swoich stronach internetowych NSZZ Solidarność w gliwickiej fabryce Opla.