Kurs USD/PLN natomiast znajdował się w tym czasie na poziomie 2,7500, czyli ok. 6 groszy niżej niż piątkowe szczyty. Głównym czynnikiem stojącym za dzisiejszym porannym umocnieniem jest ponowna zwyżka eurodolara w okolice poziomu 1,5000 oraz pozytywne nastroje na giełdach europejskich. Za część presji deprecjacyjnej w notowaniach polskiej waluty pod koniec minionego tygodnia odpowiedzialne było osłabienie nastrojów inwestycyjnych w naszym regionie. Wśród inwestorów na nowo odżyły obawy związane z niewypłacalnością Ukrainy, po tym jak ukraińska państwowa spółka kolejowa zapowiedziała, iż będzie starać się o restrukturyzację długu wysokości ponad 500 mln dolarów. Napięcie utrzymywało się również w związku z wyborami parlamentarnymi w Rumunii, jakie miały miejsce w niedzielę. Po upadku poprzedniego rządu i odrzuceniu nowego premiera i jego ekipy, Międzynarodowy Fundusz Walutowy wstrzymał wypłatę kolejnej transzy pomocy finansowej dla tego kraju. Warunkiem ciągłego otrzymywania wsparcia było bowiem przeprowadzenie całego szeregu reform, który to proces został ostatnio wstrzymany na skutek paraliżu decyzyjnego.

Inwestorzy czekają na decyzję odnośnie stóp procentowych, jaką dziś ma podjąć węgierski bank centralny. Prawdopodobnie bank zdecyduje się na obniżkę kosztu pieniądza o 50 pb do poziomu 6,5%. Dziś o godz. 9.00 z Węgier napłynęły dane dotyczące dynamiki sprzedaży detalicznej we wrześniu – spadła on w tym okresie o 7,3% r/r, czyli podobnie jak miesiąc wcześniej. Z Polski nie poznamy dziś żadnych istotnych danych makroekonomicznych – złoty powinien więc podążać za nastrojami na światowych giełdach. Ostatnio polska waluta znajduje się pod wpływem całego szeregu czynników – lokalnych i globalnych, których siła oddziaływania różni się w poszczególnych dniach, w związku z czym trudno wskazać główny czynnik, jaki może dominować w czasie kolejnych sesji. Na początku dzisiejszej sesji złoty jest mocniejszy w porównaniu z poziomami obserwowanymi pod koniec tygodnia. Około godz. 9.30 notowania EUR/PLN zniżkowały w okolice 4,1200 z 4,1600 w piątek.

W piątek kurs EUR/USD zszedł do dolnego ograniczenia przedziału wahań 1,4800-1,5000. Nie powiodła się jednak próba przebicia tej bariery. Dzisiaj w notowaniach tej pary walutowej obserwujemy dynamiczne wzrosty. Wartość euro względem dolara dotarła do 1,4975. Nie nastąpiło wybicie z przedziału 1,4800-1,5000, wobec czego sytuacja w notowanaich EUR/USD pozostaje bez rozstrzygnięcia. Z uwagi na to, że dzisiejsza zwyżka jest już bardzo silna, w kolejnych godzinach notowaniom eurodolara może być trudno przebić barierę 1,5000. Kurs EUR/USD notuje dzisiaj dynamiczny wzrost m.in. po kolejnej „gołębiej” wypowiedzi przedstawiciela Fed. J. Bullarda. Jego zdaniem Rezerwa Federalna powinna rozważyć wydłużenie planu wykupu aktywów powiązanych z rynkiem hipotecznym. Ostatnie wystąpienia przedstawicieli Fed wskazują, że polityka monetarna w USA pozostanie wyjątkowo łagodna prawdopodobnie przez cały przyszły rok.

Dzisiaj czeka nas kolejne wystąpienie przedstawiciela władz monetarnych - o godz. 14.00 przemawiać będzie prezes Europejskiego Banku Centralnego J. C. Trichet. Jeśli poruszy on kwestię polityki pieniężnej, jego słowa będą miały prawdopodobnie wpływ na notowania EUR/USD. Umiarkowaną reakcję notowań tej pary walutowej mogą wywołać również wstępne odczyty indeksów PMI z sektora przemysłowego i sektora usług Eurolandu oraz sprzedaż domów na rynku wtórnym z USA. Wskaźniki ze strefy euro zostaną przedstawione o godz. 10.00 natomiast dane ze Stanów Zjednoczonych 6 godzin później. Dzisiejszej zwyżce kursu EUR/USD towarzyszy silny wzrost notowań złota. Cena uncji kruszcu ustanowiła kolejny historyczny rekord, tym razem na poziomie przekraczającym 1167 USD. Wzrosty wartości złota jest na tyle dynamiczny, że trudno wskazać cel, w kierunku którego zmierza ona w krótkim terminie.

Reklama
ikona lupy />
Tomasz Regulski / Forsal.pl