Chociaż Europa posiada już wiodącą pozycję w produkcji energii elektrycznej wytwarzanej z wiatru i słońca, głównie dzięki pomocy rządowej, szefowie firm z całego regionu powiedzieli „Financial Times”, że spodziewają się rozszerzenia aktywności na inne obszary.

Peter Löscher, szef Siemensa, największej grupy przemysłowej w Europie, która planuje z zielonej sprzedaży uzyskać do 2011 roku kwotę 25 mld euro, powiedział: „Zielona rewolucja już się zaczęła i do 2020 roku zielona technologia prześcignie w Niemczech przemysł samochodowy i przemysł maszynowy”.

Carlos Ghosn, szef koncernu samochodowego Renault, mówi: „Technologie te odegrają w Europie dużą rolę. Między sektorem prywatnym i rządem dochodzi do współpracy, jak na przykład w przypadku samochodów elektrycznych. Europa będzie jednym z liderów w tej dziedzinie”.

Zielone produkty mają globalny potencjał rynkowy na kwotę 3 200 mld euro do roku 2020, a na Europę przypadnie około jedna czwarta tej sumy – wynika z raportu firmy konsultingowej Roland Berger.

Reklama

Wielu szefów firm twierdzi, że dla zachowania tempa wzrostu kluczowe znaczenie ma rola rządów. W zeszłym roku redukcja subsydiów na panele słoneczne przez niektóre rządy europejskie wywołała panikę w branży.

Część obserwatorów uważa, że w dziedzinie energii odnawialnej dominująca pozycja przypadnie Chinom. Ale szereg europejskich firm podejmuje się coraz bardziej śmialych zobowiązań. Renault planuje zbudowanie fabryki samochodów elektrycznych i akumulatorów w Europie, a Siemens już uzyskuje jedną czwartą swoich przychodów z zielonych produktów. Air Liquide pracuje na rozwiązaniami w energetyce z zastosowaniem wodoru.

Jean-Pascal Tricoire, szef francuskiej grupy Schneider Electric mówi: „Wierzę, że w Europie zajmujemy wyjątkową pozycję w dziedzinie energii odnawialnej”.