Dane makroekonomiczne za październik będą najważniejszymi argumentami dla całej Rady Polityki Pieniężnej, aby nie zmieniać stóp procentowych do końca kadencji - twierdzą ekonomiści.

Dodatnia dynamika wynagrodzeń, zahamowanie spadku produkcji przemysłowej, stabilizacja na rynku pracy oraz spadająca inflacja - po raz kolejny okażą się koronnymi argumentami dla całej Rady Polityki Pieniężnej (RPP), by nie zmieniać parametrów polityki monetarnej do końca kadencji. Tym bardziej, że właśnie perspektywa końca urzędowania będzie dodatkowo powstrzymywać członków Rady przed zaskakującymi decyzjami. Żaden z dwunastu ankietowanych przez agencję ISB ekonomistów nie oczekuje poluzowania obecnie obowiązujących parametrów polityki pieniężnej w tym roku. Zdaniem większości, kolejnym krokiem Rady - ale już w nowym składzie - będą podwyżki stóp procentowych w okolicach połowy 2010 r., choć część z nich nie wyklucza stabilizacji stóp na obecnym poziome przez cały przyszły rok. Kadencja członków obecnej RPP upływa w styczniu i lutym 2010 r.

Utrzymująca się na plusie dynamika wzrostu wynagrodzeń, zahamowanie tempa spadku produkcji przemysłowej oraz stabilne ostatnio bezrobocie wskazują na systematyczną poprawę w polskiej gospodarce. Związane jest to przede wszystkim z powolnym wygasaniem negatywnych impulsów płynących z globalnych rynków, które przekładają się na coraz lepsze nastroje w Polsce. Dodając do tego systematycznie spadającą inflację oraz bardzo optymistyczne - oczywiście w porównaniu z oczekiwaniami formułowanymi jeszcze kilka miesięcy temu - prognozy wzrostu PKB w III i IV kw. tego roku nikogo nie powinno zdziwić pozostawienie w środę stóp procentowych na obecnym poziomie.

Dlatego w ostatnich tygodniach temat poziomu stóp procentowych bardzo rzadko przewija się w rozważaniach ekspertów. A jeśli już, to tylko w kontekście terminu pierwszego zacieśnienia polityki monetarnej. Ponieważ jednak nie nastąpi to wcześniej niż w połowie przyszłego roku, to temat ten nie wywołuje praktycznie żadnych emocji. Rozważania mają więc charakter czysto teoretyczny i bardziej ciekawostkowy niż rzetelnych prognoz, stąd pojawiają się także przewidywania pozostawienia stóp na dzisiejszym poziomie w całym 2010 roku. Takich rozbieżnych opinii na temat polityki pieniężnej będzie coraz więcej, ponieważ nadal nie znamy nie tylko członków nowej RPP, ale nawet oficjalnych kandydatów. Takie zachowanie i aura tajemniczości strony rządowej (po 3 kandydatów wybiera Sejm i Senat) oraz prezydenta (także nominuje 3 członków) wydają się co najmniej dziwne. Tym bardziej, że milczenie obu ośrodków władzy nie jest w żaden sposób tłumaczone przez jej przedstawicieli.

Tymczasem sprawa wydaje się przesądzona - rozkład głosów w nowej Radzie będzie wynosił 6-4 na korzyść koalicji rządowej. Oczywiście, przy założeniu prorządowego zachowania członka z ramienia PSL. Jest więc dla wszystkich oczywiste, że polityka władzy pieniężnej będzie bliższa oczekiwaniom rządu i ministra finansów niż opozycji. Dlatego w tej sytuacji można rozpatrywać dwa powody milczenia i braku konkretów ze strony ośrodków odpowiedzialnych za nominacje. Po pierwsze - bardzo krótkie ławki kandydatów. Drugim może być natomiast niechęć potencjalnych członków nowej RPP - teoretycznie wybitnych i samodzielnych fachowców - do działania na zamówienie polityczne.

Reklama

Posiedzenie RPP odbywa się w dniach 24-25 listopada, a decyzja zostanie ogłoszona w środę, 25 listopada, we wczesnych godzinach popołudniowych. W listopadzie 2008 r. nastąpiła pierwsza - od lutego 2006 r. - 25-pkt. obniżka stóp procentowych, a grudzień, styczeń, luty, marzec oraz czerwiec przyniosły cztery kolejne cięcia i obecnie główna stopa wynosi 3,50%. Od czerwca weszła też w życie 50-pkt. obniżka stopy rezerwy obowiązkowej dla banków do 3,0 proc.

Poniżej prezentujemy najciekawsze opinie ekspertów.

"W listopadzie RPP pozostawi stopy procentowe na niezmienionym poziomie. Zmiana nieformalnego nastawienia w polityce pieniężnej podjęta na październikowym posiedzeniu oraz dobiegająca końca kadencja obecnej Rady jednoznacznie wskazują, że do końca tego roku RPP już stóp nie zmieni. W przyszłym roku dużo będzie zależeć od składu nowej Rady. Biorąc pod uwagę nasze oczekiwania dotyczące gospodarki na przyszły rok, czyli umiarkowany wzrost aktywności gospodarczej w porównaniu do 2009 r. (wzrost PKB w 2010 r. o ok. 2.0 proc.) i spadek inflacji poniżej celu w pierwszej połowie roku, spodziewamy się, że stopy pozostaną na niezmienionym poziomie również w 2010 r." - główna ekonomistka Banku BPH Maja Goettig.

"RPP pozostawi stopy procentowe na niezmienionym poziomie, tj. 3,5 proc. dla stopy referencyjnej, utrzymując również pozostałe parametry polityki pieniężnej, w tym nieformalne neutralne nastawienie. Po tym, jak na październikowym posiedzeniu Rada zmieniła nastawienie w polityce pieniężnej z łagodnego na neutralne i w obliczu zbliżającego się końca kadencji obecnego składu RPP (upływającego w styczniu i lutym 2010 r.), wskazywanego również w wypowiedziach członków Rady - wyniki najbliższych posiedzeń są przewidywalne. W bazowym scenariuszu przewidujemy, że do końca 2010 r. stopy procentowe pozostaną na obecnym poziomie" - główny ekonomista PKO BP Łukasz Tarnawa.

"Na listopadowym posiedzeniu nie spodziewamy się zmian poziomu stóp procentowych. Spadek inflacji nie będzie stanowił obecnie argumentu za redukcją stóp, gdyż rośnie prawdopodobieństwo jej wzrostu w I kwartale przyszłego roku. Z drugiej strony, wzrost gospodarczy wciąż jest jeszcze stosunkowo słaby, co powinno powstrzymać Radę przed podnoszeniem stóp w najbliższym czasie. Ponadto obecna Rada kończy już kadencje co również nie sprzyja zmianom w polityce pieniężnej. W tej sytuacji oczekujemy stabilizacji polityki monetarnej w obecnym kształcie przynajmniej do połowy przyszłego roku" - ekonomista banku BPS Krzysztof Wołowicz.