WIG ponownie znalazł się dziś powyżej poziomu 40 tys. puntów, a WIG20 przekroczył 2400 pkt. Wszystko to działo się jednak przy niskich obrotach, co było mankamentem sesji.

Brak zwiększonych obrotów stawia pod znakiem zapytania trwałość wzrostów. Warto jednak odnotować, że również na piątkowej sesji obroty były niskie, a nie przeszkodziło to wcale w kontynuacji odbicia w czasie dzisiejszych notowań. O wyjście wyżej przy niskiej aktywności inwestorów może być już trudniej, bo po dzisiejszych notowaniach główne indeksy znalazły się w pobliżu tegorocznych szczytów. Jeśli obejrzymy próbę ich pokonania na jutrzejszej sesji - co jest możliwe - to skala transakcji powinna być znacząco wyższa niż dziś.

Sama sesja nie była zbyt nerwowa. WIG20 już rano podszedł pod 2400 pkt, gdzie nadział się na kontrę podaży. Wyglądało nawet na to, że próba wyjścia w górę zakończy się niepowodzeniem, ale nasz parkiet otrzymał mocne wsparcie ze strony USA. Tam po półgodzinie notowań Dow Jones zyskiwał już 1,4 proc. W Europie Zachodniej indeksy zyskiwały ok. 2 proc. (w reakcji na otwarcie w USA), więc i naszym inwestorom zebrało się na odwagę. Być może - jeśli faktycznie utworzone zostaną nowe tegoroczne szczyty indeksów, nagroda za tę odwagę będzie spora.

O 16tej w USA opublikowano dane dotyczące sprzedaży domów na rynku wtórnym, które okazały się znacząco lepsze od oczekiwań. Dzięki temu wzrost Dow Jonesa przyspieszył i indeks ten osiągnął już tegoroczne szczyty, co jest swego rodzaju obietnicą przed jutrzejszą sesją w Warszawie. Pod warunkiem, że DJ swoje poziomy utrzyma, lub nawet powiększy zasięg wzrostów.

Euro wróciło dziś do wyceny tuż poniżej 1,50 USD, choć zaczynało dzień o 1,485 USD. Słabość dolara dodaje odwagi inwestorom na całym świecie, na czym skorzystał także złoty (mimo spekulacji prasowych na temat możliwości jego osłabienia po wypłacie dywidendy przez PZU). Dolar spadł o 1,7 proc. do 2,744 PLN, euro o 0,8 proc. do 4,112 PLN, a frank o 0,7 proc. do 2,722 PLN.

Reklama

Słabość dolara jest tradycyjnie na rękę rynkom surowcowym. Ropa podrożała dziś o 2,6 proc., ale wciąż nie złamała 80 dolarów za baryłke. Złoto skoczyło o 1,8 proc. do 1171 USD za uncję i wyznaczyło tym samym nowy rekord notowań. Miedź podrożała o 2,1 proc. i jest najdroższa od 14 miesięcy. Zatem okoliczności sprzyjają kontynuacji wzrostów na rynkach akcji.