Firma z siedzibą w Sydney zamierza w 2010 roku wydać 1,7 miliarda dolarów, a w 2011 roku 2,7 miliarda dolarów. Przede wszystkim pieniądze te zostaną przeznaczone na zakup 43 nowych samolotów, 8 z nich to Airbusy SAS A380. Ponadto, australijski przewoźnik planuje obniżyć ceny biletów oraz skrócić czas odprawy celnej na lotniskach, tak by pozyskać jak najwięcej nowych klientów korzystających z usług Qantas nie tylko w podróżach krajowych, ale i zagranicznych.

Działania przedsiębiorstwa podyktowane są jego słabą kondycją finansową, wywołaną globalnym spowolnieniem gospodarczym. Przewoźnik wyraźnie odczuł bowiem skutki światowego kryzysu ekonomicznego. Głównie przez zmniejszenie ilości pasażerów, którzy coraz częściej rezygnowali z zamorskich lotów, a zamiast podróży samolotami na terenie Australii woleli wybrać inny, tańszy środek transportu. Zmiany w preferencjach dotychczasowych klientów Qantas Airlines potwierdzają wyniki finansowe firmy. Na skutek recesji prognozowana stopa zysku spółki wyniesie w tym roku 0,9 proc., w 2008 roku było to natomiast 6,8 proc. Co więcej, u największego konkurenta Qantas w usługach lotniczych obsługujących Azję, Singapore Airlines, tegoroczna stopa zysku szacowana jest powyżej 6 proc.