Odrodzenie strefy euro nabiera tempa w ostatnich miesiącach 2009 roku, ale pojawiły się sygnały ostrzegające przed słabym wzrostem w przyszłym roku.

Wskaźnik aktywności przemysłu (PMI) dla 16 krajów strefy euro pokazał, że sektor prywatny rozwijał się w tym miesiącu najszybciej od dwóch lat, a motorem odrodzenia są Francja i Niemcy. Ale sondaż wskazał także, że najbliższych miesiącach dojdzie do wyhamowania tempa. .

Wyniki te stanowią kolejny dowód, że strefa euro powróciła pewnie na drogę ekspansji, ale że istnieje ryzyko wygaśnięcia wzrostu, kiedy rządy i bank centralny zakończą programy wspierania gospodarki. Rezultaty najpewniej staną się dodatkową przyczyną ostrożności decydentów w sprawie prognoz na 2010 rok.

„Dostrzegamy szereg oznak stabilizacji. Ale kryzys osłabił realną gospodarkę ... i okazał się bardzo głęboki, ponieważ pozbawił naszych obywateli zaufania” – powiedział Jean-Claude Trichet, prezes Europejskiego Banku Centralnego w swoim wystąpieniu w Madrycie.

Recesja w strefie euro zakończyła się w trzecim kwartale, kiedy produkt krajowy brutto wzbogacił się o 0,4 proc.

Reklama

Listopadowy wskaźnik aktywności przemysłu sugeruje, że w czwartym kwartale będziemy świadkami podobnego lub nawet przyspieszonego. Indeks odzwierciedlający stan usług i przemysłu w strefie euro wzrósł w listopadzie do poziomu 53,7, wobec 53,0 w październiku, stając się czwartym miesiącem nieprzerwanej ekspansji.

Jednak Chris Williamson, główny ekonomista firmy Markit, która dokonuje przeglądy stwierdził, że w listopadzie „także dostrzeżono pierwsze oznaki przyspieszenia”. Nowe zamówienia rosły wolniej niż w październiku, zwłaszcza w sektorze usługowym. Spadek miejsc pracy jest wysoki i odzwierciedla kruchość odrodzenia.

Do jasnych punktów można zaliczyć przyspieszenie wzrostu nowych zamówień eksportowych, stwierdzone przez producentów w strefie euro. To sugeruje, ze silne euro ma mniejszy wpływ niż to wcześniej zakładano. Firmy wskazują na wzrost znaczenia handlu w strefie euro i poprawę globalnych warunków rynkowych – stwierdza firma Markit.

Wskaźniki dalej pokazują, że Francja przegania swego większego sąsiada, inaczej niż wynikałoby to z ostatnich danych PKB, które mówią, że niemiecka gospodarka wzbogaciła się w trzecim kwartale o 0,7 proc., a Francja – o 0,3 proc.

Różnicę można wytłumaczyć dzięki wydatkom rządowym, których wskaźniki PMI nie obejmują, a dane PKB także mogą być zrewidowanie.