Ale ten ruch ma także głębsze uzasadnienie: to mniejsze zapotrzebowanie na metal stosowany do wyrobu rur, kabli i linii energetycznych.

Kontrakty na marcowe dostawy miedzi spadły o 2,4 centa, lub 0,8 proc. do 3,138 dolara za funt na platformie Comex nowojorskiej giełdy NYME. A zaledwie wczoraj cena podskoczyła do 3,204 dolara, czyli najwyżej od 23 września 2008 roku.

Zapasy miedzi monitorowane przez London Metal Exchange rosły 16. dzień z rzędu do poziomu 429,6 tys. ton i są najwyższe od 23 kwietnia. Ale tylko od połowy lipca światowe rezerwy tego metalu wzrosły aż o 67 proc.
Walnie ku temu przyczyniła się tegoroczna galopada cen metalu, które się podwoiły wskutek spadku wartości dolara oraz zwiększonych zakupów surowca przez Chiny.

Helen Henton, analityk z brytyjskiego banku Standard Chartered uważa, że ceny miedzi mogą zdecydowanie stracić w pierwszej połowie przyszłego roku, głownie z powodu mocniejszego dolara i pogorszeniu się oczekiwań co do przyszłego wzrostu gospodarczego.

Reklama

W Londynie trzymiesięczne dostawy miedzi spadły o 78,50 dolarów, lub 1 proc., do 6 867,50 dolarów za tonę (czyli do poziomu 3,12 dolara za funt). Taniały także trzymiesięczne kontrakty na cynk, aluminium, ołów, nikiel i cynę.