Nawet 1/5 dokumentów potwierdzających recykling zużytego szkła może być fałszywa – takie dane płyną z rynku. Kontrolerzy uważają, że to nie jest prawda.
Wymagania dotyczące przetwarzania odpadów (recykling) z roku na rok są ostrzejsze. Chociaż z danych Ministerstwa Środowiska wynika, że spełniamy normy unijne, to z rynku płyną inne informacje. – Nieprawidłowości widać, gdy przeanalizujemy liczbę szklanych opakowań, które zostały wprowadzone na rynek, oraz dane firm zajmujących się recyklingiem – mówi Jakub Tyczkowski z Rekopolu Organizacji Odzysku.
Podaje przykład z 2007 roku, ostatniego, w którym ministerstwo podało pełne dane. – Zgodnie z wymogiem recyklingowi powinno zostać poddane ok. 350 tys. ton szklanych opakowań. Na papierze zaraportowano recykling prawie 400 tys. ton, czyli nawet więcej, niż było wymagane. Z danych z rynku wynika jednak, że huty poddały przerobowi ok. 220 tys. ton. Jeśli dodać do tego ilości, które są w stanie przetworzyć inne firmy, np. używające stłuczki szklanej – to łącznie mamy maksymalnie 300 tys. ton. Wyraźnie widać więc dziurę na poziomie 100 tys. ton – tłumaczy Jakub Tyczkowski.
I nazywa sprawę wprost. – Około 1/5 dokumentów jest fałszywa, czyli szkło nie zostało zebrane i zrecyklingowane – podkreśla. Resort środowiska potwierdza, że zgłaszane są przypadki nieprawidłowości w realizacji obowiązków tego typu. Jednym z najważniejszych problemów jest brak wiarygodnego rejestru przedsiębiorców przetwarzających odzyskujących oraz recyklingujących odpady opakowaniowe. Eksperci apelują, że sytuacja się stale pogarsza. Świadectwa potwierdzające recykling, który się nie odbył, cały czas są w obiegu. Na rynku pojawiają się dokumenty za 20–30 zł za recykling tony szkła. Przy takiej cenie wiadomo, że to papierowa transakcja.
– Recykler wydaje dokumenty, ale nie kupuje szkła i wtedy zaświadczenie może kosztować tak mało – mówi Jakub Tyczkowski. – Zarówno zaświadczenia, które wystawiane są przez firmy niemające żadnych zdolności recyklingowych, jak i ewidentnie podrobione, doprowadzają do spadku przychodów rzetelnych przedsiębiorstw. Konkurencja z takimi stawkami jest niemożliwa, co odbija się na naszych wynikach – tłumaczy Adam Krynicki, prezes zarządu Krynicki Recykling, jednej z największych w Polsce firm uszlachetniających stłuczkę.
Reklama
– W tym roku 41 proc. szkła, jakie trafi na rynek, musi zostać poddane recyklingowi. Faktycznie obowiązek jest realizowany na poziomie 30–34 proc. W 2014 roku wymóg wzrośnie do 60 proc., a jeśli nic się nie zmieni realnie osiągniemy najwyżej 40–50 proc. – mówi ekspert Rekopolu.
Na rynku działa mniej niż 20 przedsiębiorstw zajmujących się recyklingiem szkła. Branża doskonale wie, kto działa nieuczciwie. Przedstawiciele firm podkreślają, że by zmienić sytuację, potrzebna jest rygorystyczna kontrola. Jednak nadzór nie ma zastrzeżeń co do funkcjonowania systemu. Kontrole Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska nie potwierdzają doniesień z rynku. – W 2009 roku przeprowadzono kontrolę, która nie wykazała nieprawidłowości – podaje Departament Inspekcji i Orzecznictwa GIOŚ. Informuje jednak, że w przyszłym roku planowany jest cykl kontroli firm prowadzących recykling opakowań szklanych oraz podmiotów z nimi powiązanych.
Ministerstwo Środowiska przygotowuje także nowelizację ustawy o opakowaniach i odpadach. Za niespełnienie dyrektywy unijnej Polsce grożą kary pieniężne.
ikona lupy />
Coraz więcej szkła do recyklingu / DGP