Kolor czerwony przetoczył się przez nasz region czy Rosję, pomimo, że apetyt na ryzyko wciąż jest wysoki. Sygnalizują to bowiem nowe rekordy słabości dolara.

Indeksy za oceanem potrafią utrzymać się bardzo blisko lokalnych szczytów, czego już niekoniecznie doświadczamy na naszym parkiecie, czy u regionalnych konkurentów. Co prawda otwarcie było dzisiaj dość optymistyczne, ale byki po raz kolejny nie potrafiły wybić się powyżej granicy 2400 punktów, a środowisko ku temu najgorsze nie było. Publikowane dzisiaj dane były co do zasady lepsze od prognoz. Szczególnie cieszył spadek wniosków o zasiłek dla bezrobotnych poniżej magicznej granicy 500 tys. Bardzo dobra była również sprzedaż nowych domów, która dotychczas raczej nie dopisywała. Ponadto pozytywnie zaskoczyły wydatki amerykanów oraz ich nastroje. Negatywnie odebrano jedynie dane o zamówieniach na dobra trwałego użytku, ale one co do zasady są bardzo zmienne. Byki więc miały pod co grać, ale jakoś się do tego nie kwapiły.

Wśród wysypu danych na całym świecie inwestorzy już tradycyjnie nie zareagowali na krajowe informacje o dynamice sprzedaży detalicznej, która wyniosła. zaledwie 2,1 proc., czy stopie bezrobocia rosnącej w październiku do poziomu 11,1 proc. Oczekiwania były na zbliżonych poziomach, więc niespodzianki tutaj nie było, podobnie jak z decyzją odnośnie stóp procentowych, które pozostały niezmienione. Rynek akcyjny po wysypie danych zza oceanu wybił się z wielogodzinnej konsolidacji ale w kierunku przeciwnym do logicznego. Lepsze dane doprowadziły do spadków, co jest w istocie bardzo zastanawiające. Jedynie złoto już tradycyjnie szło swoją ścieżką udeptaną nowymi historycznymi rekordami.

Arcyciekawym stał się rynek walutowy. Otóż eurodolar próbuje się wybić powyżej 1,5050 i wszystko wskazuje na to, że atak będzie udany. ECB pogarsza bowiem sytuację dolara wysyłając sygnały końca polityki łatwego pieniądza. Fed w tym względzie jest bardziej stonowany i jego oficjele potrafią nawet mówić o zwiększeniu ilościowego poluzowania. Chociaż z ostatnich „minutes” wynika, że i amerykański Bank Centralny jest świadom spekulacji jakiej udziałem stał się dolar. Stara maksyma mówi, że ruch na rynku trwa dopóki nie jesteśmy w stanie go pełni wyjaśnić. Obecne osłabienie amerykańskiej waluty jest bardzo szeroko opisywane i tłumaczone co może wskazywać, że powoli zbliżamy się do średnioterminowego przesilenia na tym rynku.