"Police będziemy prywatyzować w przyszłym roku tak jak Puławy, czyli zgodnie z wcześniejszymi planami. Nic nie będziemy przyspieszali" - powiedział Grad.

Tymczasem jeszcze na początku października tego roku wiceminister Skarbu Adam Leszkiewicz mówił, że resort rozważa prywatyzowanie Zakładów Chemicznych Police (POLICE) poprzez ogłoszenie wezwania przez inwestora strategicznego.

Według wiceministra byłby to szybszy sposób prywatyzacji spółki, która znajduje się w bardzo trudnej sytuacji finansowej.

W czwartek minister Grad ocenił, że ogólny poziom zadłużenia Polic nie jest wysoki, ale zakład ma kłopoty z płynnością.

Reklama

"Patrząc na ich poziom zadłużenia, to oni nie są bardzo mocno zadłużeni. Oni mają teraz problem z płynnością" - powiedział Grad.

Z powodu tych problemów Police zalegają z około 130 mln zł opłat za dostarczony przez PGNiG gaz. Termin płatności upłynął 15 listopada.

Dlatego PGNiG zdecydowało się odstąpić od umowy dostarczania gazu ziemnego do polickiej spółki.

Same Police już od kilku miesięcy starają się o kredyt w wysokości 190 mln zł, który zostanie przeznaczony na spłatę zaległych zobowiązań, zakup surowca, bieżącą działalność i realizację zadań restrukturyzacyjnych. To właśnie z tego kredytu Police chcą uregulować swoje zobowiązania wobec PGNiG.

Wprawdzie już w połowie października zarząd PKO BP zgodził się na udzielenie Zakładom Chemicznym Police kredytu odnawialnego w wysokości do 190 mln zł, ale bank zażądał spełnienia przez Police kolejnych warunków m.in. ustanowienia zabezpieczeń na majątku Polic i poręczenia do 150 mln zł kredytu przez Agencję Rozwoju Przemysłu (ARP).

Tymczasem ARP na razie nie udzieliła Policom poręczenia.