"Rząd wstrzymał finansowanie obiektów dla potrzeb Euro 2012 w Charkowie. Obecnie środki miejskie oraz inwestora (prywatnego) całkowicie się wyczerpały" - powiedział Dobkin, cytowany na stronie internetowej charkowskiej rady miejskiej. Dzień wcześniej o problemach z finansowaniem przygotowań do ME alarmował gubernator obwodu lwowskiego, Mykoła Kmit. Oskarżył on miejscową delegaturę Skarbu Państwa o to, że zamiast przekazać miastu wydzielone przez rząd premier Tymoszenko pieniądze na ten cel, piętrzy problemy formalne, związane z ich wypłatą. W Doniecku finansowanie przygotowań do Euro 2012 zmniejszono w porównaniu z ub. rokiem trzykrotnie - podał miejscowy urząd statystyczny. Zarówno w Charkowie, jak i w Doniecku dużą część inwestycji sfinansowali miejscowi oligarchowie.

Prezes klubu piłkarskiego Szachtar Donieck Rinat Achmetow za własne pieniądze nie tylko zbudował zupełnie nowy, otwarty we wrześniu stadion, ale i zagospodarował przestrzeń wokół niego. W Charkowie modernizacją stadionu zajmuje się biznesmen Ołeksandr Jarosławski. Obiekt zostanie otwarty 5 grudnia. Stadion, który powstaje we Lwowie, finansowany jest przez państwo. Kłopoty w kosztami na Euro 2012 są wynikiem kryzysu, z którym boryka się Ukraina, jednak jeszcze kilka dni temu odpowiedzialny za organizację turnieju z ramienia rządu wicepremier Iwan Wasiunyk zapewniał, że problemów z finansowaniem nie ma. Oświadczył wówczas, że rząd nie tylko gwarantuje środki na przygotowania w roku bieżącym, ale i wydzielił odpowiednie sumy na pierwszy kwartał przyszłego roku.

Nie wiadomo, jak na doniesienia z Ukrainy zareaguje UEFA. W drugim tygodniu grudnia ma ona podjąć ostateczną decyzję, czy Euro 2012 odbędzie się we wszystkich czterech miastach - Kijowie, Charkowie, Doniecku i Lwowie - oraz czy mecz finałowy zostanie rozegrany na kijowskim Stadionie Olimpijskim. W maju w Bukareszcie UEFA ogłosiła, że Ukraina opóźnia się z przygotowaniami, w związku z czym nie wiadomo, czy wszystkie te miasta zachowają prawo do przyjęcia turnieju. Na nadrobienie zaległości UEFA dała Ukraińcom czas do końca listopada.