Opóźnionych o co najmniej dekadę inwestycji w nowe elektrownie nie da się już chyba nadrobić. W przyszłym roku zaczną być wyłączane najbardziej przestarzałe bloki energetyczne, a nowe elektrownie nadal powstają głównie na papierze. Nie ma się zresztą co dziwić, bo w elektroenergetyce przygotowanie projektów trwa latami, a jeszcze niedawno, poza wyjątkami, w ogóle ich nie było.
Pojawiły się dopiero po częściowym uwolnieniu i wzroście cen prądu, ale teraz spadek cen znowu hamuje zainteresowanie inwestycjami.
Może poza oszczędzaniem prądu nie można już nic zrobić, żeby go za kilka lat nie zabrakło, ale warto spróbować. PSE Operator postulował swego czasu opracowanie krajowego planu inwestycji, a niedawno URE ujawnił pomysł porozumienia regulacyjnego, czyli zaproponował, że zgodzi się na istotny wzrost cen w zamian za zobowiązania inwestycyjne. Warto do tych pomysłów wrócić.