Volkswagen wczoraj zmierzył się z obu wyzwaniami za jednym zamachem, ogłaszając swoje powiązania z japońską firmą Suzuki, dzięki czemu znajduje się na drodze do prześcignięcia Toyoty jako największy na świecie producent samochodów. Jest to cel jaki Martin Winterkorn, szef koncernu, postawił sobie zaraz po objęciu stanowiska w 2007 roku.

Podejmując decyzję o wydaniu 1,7 mld euro na 19,9 proc. udziałów Suzuki, VW równocześnie zlikwidował lukę, jak istniała w jego regionalnym i produktowym portfolio i – jak twierdzą analitycy – może teraz nadawać ton dalszym sojuszom w przemyśle samochodowym.

To kolejny krok w dążeniach Ferdinanda Piecha, prezesa VW, do utworzenia imperium samochodów i ciężarówek, które będzie budowało wszystko, poczynając od małych markowych samochodów poprzez sportowe wozy Bugatti, po ciężarówki MAN-a.

„Suzuki zapewni VW szybki dostęp do nowych rynków wschodzących [szczególnie Indii, Pakistanu i Indonezji] oraz pozwoli na pozyskanie ekspertyz w zakresie niskokosztowych rozwiązań inżynierskich i takiejże produkcji.

Reklama

VW jest mocno zakorzeniony w Brazylii i Chinach, ale brakuje mu znacznego udziału w rynkach Indii lub Japonii, rodzimym gnieździe Toyoty i niesłychanie trudnym do spenetrowania przez obcych producentów samochodów.

Suzuki są największym producentem samochodów w Indiach za pośrednictwem indyjskiej spółki-córki Maruti Suzuki, która twierdzi, ze kontroluje ponad 50 porc. rynku motoryzacyjnego kraju.

Chociaż VW wystartował w latach 1930., mając na celu produkcję tanich samochodów, inżynierowie koncernu stracili umiejętność projektowania i budowy bardzo małych samochodów w sposób rentowny.

Suzuki jest uznanym w branży liderem w segmencie małych samochodów i ma najlepsze w przemyśle samochodowym doświadczenia w zarabianiu na nich pieniędzy.

Wyzwania dla VW są ogromne, nawet w jego europejskim gnieździe. W Niemczech oraz w innych krajach kontynentu dzięki programom złomowania aut podskoczyła sprzedaż mniejszych samochodów VW, takich jak tegoroczny model Polo – ale swoje udziały w rynku zwiększyły włoski Fiat i południowokoreański Hyundai.



„Zachodnie koncerny zabiegają tutaj o pozyskanie konkurencyjnych małych samochodów i właśnie w tym segmencie tracą one udział w rynku na rzecz Azjatów” – mówi Ashyin Chotai, dyrektor zarządzający Intelligence Automotive Asia.

Dla Suzuki sojusz z VW pozwoli na dostęp do niemieckich technologii samochodowych w takich dziedzinach, jak silniki diesela. Kontrolowany przez rodzinę producent samochodów przycumuje także do nowego zagranicznego partnera po tym, jak General Motors odsprzedał z powrotem swoje 20 proc. udziałów w firmie w zeszłym roku w ramach własnej restrukturyzacji.

Podczas gdy większość fuzji w przemyśle motoryzacyjnym – w tym Daimlera z Chryslerem i Mitsubishi – zakończyła się źle, Nissan i Renault odnotowały ostatnio 10. rocznicę sojuszu, w którym japoński koncern posiada 15 proc. akcji francuskiego partnera, a Renault – 44,4 proc. Nissana. Firmy wspólnie pracują na rozwojem małych samochodów, produkują niektóre pojazdy wspólnie oraz współpracują w takich dziedzinach, jak zakupy części, ale funkcjonują jako odrębne spółki.

VW oświadczył wczoraj, ze razem z Suzuki będą „współpracować respektując niezależność drugiej strony, jako odrębny podmiot”. Osoby zapoznane z sytuacją VW twierdzą, że obie firmy będą współpracować, ale nie ma żadnych planów w sprawie zapoczątkowania procesu integracyjnego.

Jednak analitycy sądzą, że pełna integracja Suzuki jest możliwa w perspektywie długofalowej, jeśli współpraca okaże się sukcesem. To już drugie ścisłe partnerstwo, ogłoszone w okresie niespełna tygodnia między koncernami samochodowymi z Europy i Japonii.

Peugeot, numer dwa w Europie po VW, poinformował w zeszłym tygodniu, że rozwaza zwiększenie współpracy z Mitsubishi Motors, co objęłoby kupno udziałów w japońskiej firmie, z którą już współpracuje przy konstrukcji samochodów elektrycznych, oraz przy budowie wspólnej fabryki w Rosji.

Chociaż analitycy poparli wczoraj ideę powiązania z Suzuki, termin umowy budzi obawy, ze VW może być za bardzo rozczłonkowany po zawarciu serii porozumień.

Ich entuzjazm w sprawie sojuszu z Suzuki mocno kontrastuje z generalnym sceptycyzmem w odniesieniu do umowy przejęcia przez VW koncernu Porsche, niemieckiego producenta aut sportowych, w którym Piech jest liczącym się udziałowcem. Jeśli VW przechwyci udziały w Suzuki z 12-proc. dyskontem w stosunku do wyceny rynkowej, to inwestorzy są zaniepokojeni ambitnie wysoką wyceną Porsche.

Do roku 2011 VW wyda około 16 mld euro za biznes sportowych aut Porsche oraz na dealera w Salzburgu należącego do rodziny Porsche. Producent samochodów myśli także o ściślejszych powiązaniach z MAN-em i Skanią, w których to część udziałów już do niego należy

ikona lupy />
Jeden z modeli małych samochodów Suzuki / Bloomberg