Po zawarciu nowego kontraktu wcale nie będziemy mieli dużo więcej gazu niż wyniosą nasze potrzeby. Umowa, którą Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo prawdopodobnie jeszcze w tym roku podpisze z Gazpromem, przewiduje bowiem, że spółka będzie mogła regulować ilość surowca, który zakupi.

Będzie mniejszy kontrakt

Wcześniej informowano, że kontrakt obliguje PGNiG do odbioru 10,27 mld m sześc. gazu rocznie przez najbliższe 28 lat. Oznaczałoby to, że w najbliższych latach na rynku byłoby go o ponad 2 mld m sześc. za dużo. Jednak, jak się okazuje, w kontrakcie jamalskim jest klauzula umożliwiająca jednak zmniejszanie ilości zamówionego paliwa i to bez konsekwencji finansowych. PGNiG zamierza z niej korzystać.

>>> Czytaj też: Babuszka z zębami szczupaka - czyli negocjacje po rosyjsku

Reklama
W Departamencie Ropy i Gazu Ministerstwa Gospodarki tłumaczą, że zawarta w kontrakcie formuła take or pay (bierz lub płać) przewiduje 15-proc. elastyczność dostaw. – W razie mniejszego zużycia Polska będzie mogła zatem odebrać rocznie o około 1,5 mld m sześc. gazu mniej – wyjaśnia Bogna Gudowska z biura prasowego MG. – Tak więc w przypadku zawarcia kontraktu maksymalne roczne dostawy wyniosą prawie 10,3 mld m sześc., a minimalne – 8,7 mld m sześc. – dodaje.
Niewykluczone, że PGNiG zdecyduje się na obniżenie poboru gazu już w przyszłym roku. Według Andrzeja Szczęśniaka, niezależnego analityka, to najlepsze rozwiązanie. – Należy zacząć od mniejszych dostaw i dochodzić do poziomu docelowego stopniowo – podkreśla. Przy takim scenariuszu nadwyżki dostaw w stosunku do zużycia mogą co prawda wystąpić, ale będą już nieznaczne. Szacuje się, że w przyszłym roku – ze względu na mniejsze zapotrzebowanie ze strony odbiorców przemysłowych, krajowa konsumpcja gazu sięgnie 12,9–13,4 mld m sześc. Popyt może więc przewyższyć podaż jedynie o 0,3–0,8 mld m sześc.



PGNiG sprzeda nadwyżki gazu

Według PGNiG w kolejnych latach zużycie surowca będzie rosło. Zdaniem Michała Szubskiego, prezesa spółki, zwiększone zapotrzebowanie ma być związane z koniecznością ograniczenia emisji CO2 i zwiększaniem zużycia gazu w polskiej energetyce. – Jeśli tylko zrealizowane zostaną projekty elektroenergetyczne z naszym udziałem, zapotrzebowanie na gaz w tym segmencie rynku wzrośnie o 2 mld m sześc. – tłumaczył nam niedawno Szubski.
Prognozy zakładają, że generalnie elektrownie gazowe w 2015 roku zwiększą odbiór paliwa o 3, a nawet ponad 4 mld m sześc. W efekcie problem z nadmiarem rosyjskiego gazu może zostać całkowicie rozwiązany. – Ewentualne niewielkie nadwyżki będzie można kierować do naszych magazynów, których pojemność w ciągu kilku najbliższych lat będzie rozbudowywana. Poza tym zakładamy, że do tego czasu powstaną również połączenia z systemami gazowymi sąsiednich krajów, co da nam możliwość wyjścia na rynek z możliwością handlu gazem na arenie europejskiej – dodaje Joanna Zakrzewska z PGNiG.

Umowa jeszcze przed świętami

Przyjęcie projektu umowy międzyrządowej w sprawie gazu przez Radę Ministrów i podpisanie jej przez premiera powinno nastąpić jeszcze przed świętami.
Polsko-rosyjskie porozumienie otwiera dopiero drogę do zawarcia konkretnego kontraktu między spółkami gazowymi z obu krajów. Według Michała Szubskiego do podpisania umowy z Gazpromem może dojść jednak w tym samym dniu, w którym porozumieją się przedstawiciele rządów. Jeśli tak się stanie, to już od stycznia, przez najbliższe 28 lat, będziemy mieli zapewnione dostawy na poziomie od 8,71 do 10,27 mld m sześc.
ikona lupy />
Gaz dla Polski / DGP